Cennik podniósł jeden z liderów w tej branży – InPost. W kwietniu jego usługi dla części klientów zdrożały o 8 proc., zaś w maju – o 5 proc. Jednak na tym nie koniec. Największy skok ceny nastąpi od listopada. To szczególnie zła informacja dla kupujących na Allegro. To właśnie koszty dostaw InPostu dla tej platformy e-commerce tuż przed świętami, a więc w szczycie zakupowym, skoczą w dwucyfrowej skali.

Potężna podwyżka podyktowana jest zapisami zawartej dwa lata temu umowy między spółkami. Jak tłumaczy Rafał Brzoska, prezes InPostu, siedmioletnia umowa zakłada co roku indeksację cen usług kurierskich w oparciu o dwa wskaźniki – inflacyjny i wzrostu kosztów wynagrodzeń. Zgodnie z formułą owa indeksacja następuje właśnie w listopadzie. – Nastąpi dwucyfrowa, patrząc na obecne poziomy inflacji, podwyżka dla naszego kluczowego partnera – nie pozostawia złudzeń Brzoska.

Ale wszyscy klienci kurierskiej firmy muszą liczyć się ze wzrostami w cenniku. Prezes InPostu twierdzi, że na skutek wojny nie można mieć pewności, że nie dojdzie do kolejnych podwyżek. Wiele zależeć będzie od cen ropy. – Nie planujemy podwyżek przy obecnej cenie rynkowej. Ale, jeśli notowania ropy sięgną, zgodnie z prognozami JP Morgan, 180-190 dol. za baryłkę, to będziemy musieli się nad tym zastanowić. A to, w przypadku embargo na rosyjską ropę, realny scenariusz – dodaje Rafał Brzoska.

Czytaj więcej

Prąd drogi jak nigdy. Ceny energii biją kolejne rekordy