Potanin, największy udziałowiec Norilsk Nickel, największego światowego producenta palladu i rafinowanego niklu, powiedział, że Rosja powinna zareagować pragmatycznie na wykluczenie jej z całych obszarów światowej gospodarki – pisze Reuters.
„Nie powinniśmy 'zatrzaskać drzwi', ale starać się zachować pozycję gospodarczą Rosji na tych rynkach, na których byliśmy obecni tak długo” - powiedział Potanin, 61-letni prezes Norylsk Nickel, w poście zamieszczonym w aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram.
Potanin powiedział, że konfiskata aktywów firm, które opuściły Rosję, wystawiłaby kraj na dziesiątki lat „zamrożenia” inwestycji biznesowych. „To cofnęłoby nas o 100 lat do 1917 roku, a konsekwencje – globalnego braku zaufania inwestorów do Rosji – odczuwalibyśmy to przez wiele dziesięcioleci” – powiedział Potanin.
Gospodarka Rosji stoi w obliczu najpoważniejszego kryzysu od upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku, po tym, jak Zachód nałożył surowe sankcje na prawie cały rosyjski system finansowy i korporacyjny po inwazji Moskwy na Ukrainę 24 lutego. Premier Rosji Michaił Miszustin poinformował prezydenta Władimira Putina, że rząd zaproponował, aby firmy, które opuściły Rosję w zarządzie komisarycznym. Jeszcze nie wiadomo dokładnie jak ma przebiegać nacjonalizacja a rosyjska elita toczy wciąż debatę na temat tego, jak ostra reakcja powinna być reakcja Moskwy na sankcje zachodnie. Putin zapewnił, że Rosja pozostanie otwarta na biznes i nie zamierza zamykać się na tych, którzy nadal chcą robić interesy. Na razie jednak niewielu chce.
Władimir Potanin ostrzegł, że niektóre kraje stosują sankcje jako sposób na pokonanie konkurencji, więc Moskwa musi podejmować mądre i przemyślane decyzje. „Widzimy, że gospodarki Zachodu ucierpiały wskutek nałożenia sankcji na Rosję. Musimy więc być mądrzejsi i unikać scenariusza, w którym nasze sankcje uderzą w nas samych” – powiedział Potanin.