Zatrudniające 3,3 tys. pracowników świdnickie zakłady, należące do włoskiej korporacji Leonardo Helicopters (śmigłowcowy segment zbrojeniowej grupy Leonardo/Finmeccanica), to dziś w kraju największy producent helikopterów. W ciągu 60 lat istnienia PZL wyprodukowały 7400 maszyn różnych typów. Do dziś służą one w ponad 40 krajach świata.
Niemal 160 helikopterów w transportowej wersji W-3 Sokół, licencyjnych Mi-2 (a ponadto morskich ratowniczych W-3RM Anakonda, trenigowych SW-4 Puszczyk, uzbrojonych W-3PL czy luksusowych, vipowskich W-3WA) nadal jest eksploatowanych w naszym wojsku.
Drapieżny sokół
Maszyny wsparcia bojowego Głuszec to efekt bliskiej współpracy PZL-Świdnik, polskich Sił Zbrojnych oraz warszawskiego Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych (ITWL).
– W rodzimych zakładach powstała użyteczna, uzbrojona konstrukcja, łącząca cechy transportowca i zalety szturmowca – doskonale nadająca się do ratownictwa bojowego, osłony zgrupowań wojsk, konwojowania czy wspierania misji helikopterów szturmowych – wylicza Bartosz Głowacki, ekspert militarny pisma „Skrzydlata Polska".
W wojskowych planach przewidywano zamówienie w PZL Świdnik nawet ponad 30 maszyn Głuszec, ale ostatecznie armia postawiła na przyspieszony zakup klasycznych, opancerzonych i ciężkozbrojnych helikopterów uderzeniowych.