Trwa zawierucha na rynku węgla

Przed nami czas kluczowych decyzji w sprawie przyszłości polskiego górnictwa. Sytuacja na rynku węgla nie będzie sprzyjać branży.

Aktualizacja: 30.12.2020 21:45 Publikacja: 30.12.2020 21:00

Trwa zawierucha na rynku węgla

Foto: Bloomberg

Rok 2020 dla dużej części krajowego sektora węglowego okazał się walką o przetrwanie. O kondycji tego przemysłu najlepiej świadczą wyniki – po trzech kwartałach branża zanotowała ponad 3,3 mld zł straty. Kolejny rok też rysuje się raczej w czarnych barwach.

Już w mijającym roku z powodu mniejszego zapotrzebowania na energię z węgla producenci tego surowca musieli mocno ściąć produkcję. Polska Grupa Górnicza szacuje, że w całym 2020 r. wydobyła około 24 mln ton węgla, podczas gdy przed rokiem było to 29,5 mln ton. Produkcję musiała ograniczyć nawet najefektywniejsza polska kopalnia – Bogdanka, która w trzech kwartałach wydobyła 5,5 mln ton węgla, czyli o 22 proc. mniej niż przed rokiem. Resort aktywów państwowych poinformował, że w 2021 r. zapotrzebowanie krajowych elektrowni na węgiel kamienny zmniejszy się o 7 mln ton od planowanego. Czeka nas więc dalsze systematycznie kurczenie się tego rynku.

– Nie sądzę, by sytuacja na rynku węgla energetycznego w przyszłym roku istotnie się zmieniła. Powinniśmy obserwować kontynuację trendów, takich jak dalszy rozwój odnawialnych źródeł energii, jeszcze silniejsze plany cięcia emisji CO2, rozwój technologii wodorowych. To wszystko nie będzie sprzyjać polskim kopalniom ani w 2021 r., ani w kolejnych latach – twierdzi Paweł Puchalski, analityk Santander BM.

Obecnie krajowa energetyka negocjuje z dostawcami węgla zamówienia na 2021 r. Okazuje się, że wieloletnie umowy, jakie mają podpisane z PGG, nie przystają do obecnych realiów rynkowych, m.in. pod względem cen. Na wypowiedzenie kontraktów zdecydowało się już kilka dużych firm, w tym Tauron i Grupa Azoty.

– To jest narzędzie, z którego nasi klienci mogą korzystać. Zwracam jednak uwagę, że nasze umowy mają dwuletni okres wypowiedzenia, a za dwa lata będziemy już w zupełnie innej rzeczywistości – komentuje Tomasz Rogala, prezes PGG.

Kluczowe dla przyszłości całego sektora będą efekty rozmów rządu z górniczymi związkami zawodowymi, które mają zakończyć się w I kwartale 2021 r., a następnie – efekty negocjacji z Komisją Europejską pomocy publicznej dla polskich kopalń.

Kiepskie perspektywy rysują się też przed producentami węgla koksowego, wykorzystywanego do produkcji koksu i stali. Tu główną rolę grają światowe mocarstwa, które kształtują ceny na całym globie. – Obecnie ceny szorują po dnie, a utrzymywanie się takiej sytuacji dłużej spowoduje, że kopalnie na świecie będą zamykane. Spodziewam się, że jeszcze II kwartał 2021 r. to będzie walka o przetrwanie, a potem może być różnie – zaznacza Włodzimierz Hereźniak, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Rok 2020 dla dużej części krajowego sektora węglowego okazał się walką o przetrwanie. O kondycji tego przemysłu najlepiej świadczą wyniki – po trzech kwartałach branża zanotowała ponad 3,3 mld zł straty. Kolejny rok też rysuje się raczej w czarnych barwach.

Już w mijającym roku z powodu mniejszego zapotrzebowania na energię z węgla producenci tego surowca musieli mocno ściąć produkcję. Polska Grupa Górnicza szacuje, że w całym 2020 r. wydobyła około 24 mln ton węgla, podczas gdy przed rokiem było to 29,5 mln ton. Produkcję musiała ograniczyć nawet najefektywniejsza polska kopalnia – Bogdanka, która w trzech kwartałach wydobyła 5,5 mln ton węgla, czyli o 22 proc. mniej niż przed rokiem. Resort aktywów państwowych poinformował, że w 2021 r. zapotrzebowanie krajowych elektrowni na węgiel kamienny zmniejszy się o 7 mln ton od planowanego. Czeka nas więc dalsze systematycznie kurczenie się tego rynku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień