Alrosa otworzył we Władywostoku Eurazjatyckie Centrum Diamentów. Szefowie koncernu kalkulują, że dzięki centrum do 2018 r. podwoją sprzedaż rosyjskich diamentów i brylantów klientom z regionu Azji i Pacyfiku. Liczą na sprzedaż na poziomie 1 mld dol. rocznie.
Obecnie rosyjskie kamienie wydobywane przede wszystkim w ogromnych lejach odkrywkowych na terenie mroźnej Jakucji sprzedawane są głównie na giełdzie diamentów w Antwerpii. W I półroczu Rosjanie sprzedali na belgijskim parkiecie kamienie za 1,4 mld dol. przy przychodach całkowitych na poziomie 2,9 mld dol. – przypomina gazeta „Wiedomosti".
We Władywostoku koncern liczy nie tylko na klientów korporacyjnych, ale też na turystów, licznie odwiedzających miasto od momentu, gdy port we Władywostoku zyskał status otwartego; obowiązuje uproszczona kontrola celna i wizowa.
Zyski Alrosy ograniczają jednak regulacje prawne. Obecnie na wywóz diamentów obowiązuje limit ich wartości – 25 tys. dolarów. Do takiej kwoty dziś indywidualni klienci z obcym paszportem mogą wywozić brylanty z Rosji.
– Brylanty nie są u nas obłożone cłem wywozowym, ale kamienie droższe niż 25 tys. dol. muszą przejść „celną procedurę eksportową". Wykonują ją wyspecjalizowane punkty celne i nie jest dostępna dla osób fizycznych. Czyli turyści, nawet najbogatsi, nie mogą wywieźć kupionych legalnie w Rosji kamieni – wyjaśnia Denis Frołow, partner firmy prawniczej BMS.