Reklama

Protest przeciw Uberowi. Taksówkarze zablokują Warszawę

Dziś do stolicy ściągną taksówki m.in. z Poznania, Krakowa i Łodzi. Chcą protestować, jadąc ulicami miasta - protestować przeciwko takim przewoźnikom jak Uber.

Aktualizacja: 18.10.2018 11:23 Publikacja: 18.10.2018 00:01

Protest przeciw Uberowi. Taksówkarze zablokują Warszawę

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Przedstawiciele kilku związków taxi zamierzają również spotkać się z wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jaki (ten dotąd pozytywnie wypowiadał się o Uberze, twierdząc, że aplikacja to wygoda dla warszawiaków). Domagają się uregulowania kwestii m.in. aplikacji pośredniczących w przewozach, łączących kierowców z pasażerami. Ustawa w tej sprawie utknęła w resorcie infrastruktury.

Uber idzie na współpracę

– Istnienie konkurencji na rynku jest pozytywnym czynnikiem motywującym do dalszego rozwoju, jednak powinna się ona odbywać na uczciwych i równych zasadach. Rozumiemy potrzebę wyrównania zasad na rynku, postulowaną przez licencjonowanych taksówkarzy. Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym zbyt długo oczekuje na wdrożenie, co potęguje niecierpliwość w środowisku taksówkarskim – komentuje Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce.

Aplikacja ta, działa na podobnej zasadzie jak Uber, z tą różnicą, że łączy pasażerów z licencjonowanymi taksówkami.

Krzysztof Urban i sami taksówkarze przekonują, że nie zależy im na wyeliminowaniu konkurencji, lecz chodzi o merytoryczny dialog, który miałby prowadzić do zmian w przepisach, uwzględniających postęp technologiczny i zadowalających wszystkich uczestników rynku. – W minionych tygodniach ponownie zgłosiliśmy do Ministerstwa Infrastruktury nasze stanowisko i propozycje zmian w sprawie ostatniej, proponowanej w 2017 r., nowelizacji ustawy o transporcie drogowym – zaznacza.

Co ciekawe, sam Uber nie broni się przed regulacją. Ilona Grzywińska, dyrektor komunikacji na nasz region Europy w Uberze, twierdzi, że potrzeba debaty całego sektora, która doprowadzi do standaryzacji jakości usług. – W pełni solidaryzujemy się z postulatami protestujących, którzy domagają się uregulowania kwestii związanych z nielegalnymi przewozami w Polsce. Jesteśmy przekonani, że w tym temacie potrzebna jest publiczna debata całego sektora, która doprowadzi do standaryzacji jakości usług. Uber chce być partnerem dla miast i pomóc im w rozwiązywaniu problemów związanych z mobilnością miejską. Jesteśmy otwarci na dialog i współpracę, które pozwolą stworzyć rozwiązania służące zarówno konsumentom, jak i kierowcom – przekonuje nasza rozmówczyni.

Reklama
Reklama

Zapewnia przy tym, że Uber na całym świecie zmienia sposób funkcjonowania, skupiając się na współpracy z regulatorami. – W Polsce wprowadziliśmy już m.in. obowiązek posiadania przez partnerów Ubera licencji na krajowy przewóz osób samochodem osobowym, bądź licencji taksówkarskiej – dodaje.

Taksówkarze chcą elastycznych stawek

Krzysztof Urban twierdzi, że zdefiniowanie roli pośredników w przewozie osób jest konieczne, ponieważ czym innym jest usługa świadczona przez kierowcę, od tej świadczonej przez pośrednika.

– Można to osiągnąć dzięki wprowadzeniu uzasadnionych obowiązków dla pośredników i adekwatnych kar za ich nieprzestrzeganie. Natomiast wprowadzenie licencji dla pośredników jest nieuzasadnionym biurokratycznym obciążeniem – uważa szef mytaxi w Polsce.

Według niego konieczne jest również uelastycznienie sposobu naliczania opłat w taksówkach.

– Obecnie nie mogą one konkurować z rozwiązaniami stosowanymi w usługach tzw. peer-to-peer, takimi jak np. uzależnienie taryfy od natężenia popytu, czy elektroniczne naliczanie opłaty (takie rozwiązanie stosuje np. Uber – red.). Jednocześnie uważamy, że określenie stawek maksymalnych i minimalnych jest zasadne, ale powinny one dotyczyć zarówno przewóz osób, jak i taksówki. Dzięki nim, pasażer może mieć pewność co do sprawiedliwego wyliczenia opłaty, a kierowca ma zabezpieczenie godnych dochodów – zauważa Urban. – Ważne jest również uelastycznienie wymogów dotyczących taksówkarzy, np. zniesienie corocznego badania technicznego auta oraz umożliwienie świadczenia usługi w sąsiednich gminach – dodaje.

Podatki powinny być płacone w Polsce

Ale problemów związanych z Uberem i innymi podobnymi mu przewoźnikami jest więcej. Jednym z nich jest kwestia unikania płacenia podatków w Polsce. Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), uważa, że ważnym wyznacznikiem patriotyzmu gospodarczego jest płacenie podatków, inwestowanie w rynek i wspieranie polskich mikroprzedsiębiorców. – Optujemy za tym, by system podatkowy był na tyle jasny i czytelny, by każdy podmiot działający w Polsce mógł i powinien płacić podatki. Dotyczy to zarówno podmiotów, które należą do polskich właścicieli, jak też zagranicznych – tłumaczy. – Ważne jest, by zagraniczne podmioty pokazywały, jak poważnie traktują nasz rynek, płacąc podatki, tworząc miejsca pracy dla Polaków i wprowadzając nowe technologie – kontynuuje.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem rynek usług transportowych wymaga mądrej regulacji, a projekt ustawy przedstawiony przez Ministerstwo Infrastruktury jest wart poparcia. – Wymaga on jednak dopasowania do aktualnej sytuacji, zwłaszcza w kontekście cyfryzacji – dodaje Marek Kowalski.

Biznes
Asseco bije rekordy wyników. Czy inwestorzy mogą liczyć na kolejną hossę?
Biznes
Asseco pokazuje wyniki. Polska noga rośnie najmocniej
Biznes
Polska gospodarka przyspiesza, fundusze obligacji, chmurowy sojusz Amazon–Google
Biznes
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Zaproszenie AfD było błędem. Związek Przedsiębiorców Rodzinnych koryguje stanowisko
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama