Choć ze strony szefów resortu skarbu kilkakrotnie w ostatnich miesiącach, a nawet dniach, pojawiały się sugestie, że w Lotosie (drugiej po PKN Orlen firmie paliwowej w Polsce) wkrótce może pojawić się inwestor z branży, to jednak resort skarbu zdecydował, że sprzeda minimum 10 proc. akcji firmy na giełdzie. W czwartek Reuters poinformował, że dobiega końca budowa księgi popytu na akcje Lotosu.
Zależnie od tego, jak duży to będzie ostatecznie pakiet akcji, Skarb Państwa może w szybkim czasie pozyskać do budżetu ok. 408 – 520 mln zł. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, a analitycy zgodnie przyznają, że nie powinno być z tym problemów, będzie to już druga w tym roku sprzedaż na giełdzie tak dużego pakietu akcji przez ministerstwo. Na początku stycznia za ponad 2 mld zł resort upłynnił pakiet akcji KGHM Polska Miedź.
– Sprzedaż akcji KGHM przez Skarb Państwa pokazała, że zainteresowanie papierami największych spółek jest bardzo duże – mówi "Rz" Paweł Burzyński, analityk BZ WBK. – Zatem i teraz MSP na pewno nie będzie mieć problemu ze znalezieniem nabywców akcji Lotosu, tym bardziej że wartość pakietu nie jest duża. Przewidujemy, że dyskonto od ceny rynkowej będzie niewielkie.
Wczoraj na zamknięciu sesji za walory gdańskiej firmy płacono 31,1 zł. Notowania spadły o 3 proc., podczas gdy WIG20 stracił o,8 proc.
Prezes grupy Lotos Paweł Olechnowicz, który wielokrotnie popierał pomysł znalezienia dla firmy inwestora branżowego, nie chciał wczoraj komentować decyzji ministra skarbu. Przyznał tylko, że został o niej niedawno poinformowany.