Wczoraj Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową zaprezentował raport na temat funkcjonowania i nieprawidłowości w nim systemu zarządzania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym wykonany na zlecenie Multi Communications.
Główne wnioski płynące z publikacji nie są optymistyczne. Wiele firm prowadzi recykling sprzętu tylko w teorii, a ich działalność sprowadza się do wystawiania faktur za niewykonaną usługę. – Kontrola systemu jest zbyt słaba. Firmy wolą też zajmować się przerabianiem tylko niektórych kategorii sprzętu, np. pralek. Ich recykling jest bowiem tańszy niż choćby w przypadku lodówek, gdzie trzeba odzyskiwać szkodliwe gazy – mówi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR.
[wyimek][srodtytul]800 firm[/srodtytul] zajmuje się w Polsce recyklingiem samochodów[/wyimek]
Jego zdaniem system wymaga zmian. Kontrole powinny mieć szerszy charakter i nie sprowadzać się tylko do weryfikacji dokumentów, ale także faktycznych możliwości dokonywania recyklingu sprzętu. Wiele firm zajmujących się odzyskiem nie ma potrzebnych do tego maszyn, które kosztują po kilka milionów euro za sztukę. Powinien także powstać system informatyczny rejestrujący kolejne etapy odzysku sprzętu.
– Pracujemy nad reformą systemu, wymuszają ją także planowane zmiany w unijnej dyrektywie – mówi Małgorzata Szymborska z Departamentu Gospodarki Odpadami resortu środowiska.