Reklama
Rozwiń

Szykuje się walka o chemię

Zapowiada się ostry sparing, zwłaszcza że do gry mogą włączyć się również międzynarodowe koncerny

Publikacja: 15.11.2007 01:19

Szykuje się walka o chemię

Foto: Rzeczpospolita

– Na tle światowych konkurentów polskie spółki są małe i bardzo rozdrobnione pod względem przychodów, inwestycji czy nakładów na badania i rozwój – mówi prezes Ciechu Mirosław Kochalski. Podkreśla, że konsolidacja w branży musi nastąpić. Pytanie, czy jej liderami będą firmy polskie czy światowe.

– Ciech jest gotowy być integratorem polskiej chemii. Ale nie jest wykluczone, że rodzime spółki zostaną wchłonięte przez międzynarodowych gigantów – zauważa Kochalski.

Wszelkie przekształcenia właścicielskie w tym sektorze są jednak uzależnione od polityki resortu skarbu. Największe spółki chemiczne są bowiem ciągle kontrolowane przez Skarb Państwa mimo prób ich restrukturyzacji i prywatyzacji. Ustępujący rząd zrobił niewiele, by tę sytuację zmienić. Nie był też chętny konsolidacji. Firmy mają nadzieję, że to się zmieni. Ku przejęciom na rynku polskim skłaniają się Puławy, które dotychczas chętniej mówiły o poszukiwaniach obiektów akwizycji za granicą.

– Cały czas uważnie analizujemy sytuację w Bułgarii, Rumunii oraz na Ukrainie. Jest to dla nas ciekawy potencjalny kierunek rozwoju. Obserwujemy tu także spore zainteresowanie i konkurencję ze strony kilku innych firm – mówi Dariusz Tadasiewicz, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju w ZA Puławy. Przyznaje, że firma ma coraz większą chrapkę na przejęcia w Polsce. – Rodzime spółki są dla nas bardzo interesujące. Przyglądamy się zarówno mniejszym podmiotom, jak i największym. Najbardziej uzasadnione z punktu widzenia synergii byłoby wchłonięcie Tarnowa, Anwilu, Kędzierzyna i Polic – mówi Tadasiewicz.

Dodaje, że spółka jest przygotowana do przejęć. – Gdyby tylko pojawiło się zielone światło ze strony Skarbu Państwa, wiedzielibyśmy, co i z kim chcemy robić. Nie mogę mówić o szczegółach, gdyż są to informacje objęte tajemnicą firmy – wyjaśnia.Co na to Ciech? Tarnów, Anwil i Police to spółki, które figurują także na jego liście potencjalnych obiektów do przejęcia.

– Puławy to bardzo silna spółka. Niewykluczone, że może dojść między nami do starcia. Ale bardziej obawiamy się konkurencji znacznie potężniejszych firm zagranicznych. Jak tylko pojawi się ze strony resortu skarbu wola dalszej prywatyzacji sektora, na pewno znajdzie się wielu potencjalnych inwestorów – mówi Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Ciechu.Przypomnijmy, że grupa jest także zainteresowana przejęciem Puław. Te jednak nie ukrywają, że nie widzą siebie jako części grupy Ciech.– Ciech ma zupełnie inny niż my portfel produktów. Poza tym także z punktu widzenia konkurencji lepszym rozwiązaniem jest stworzenie drugiej grupy wokół Ciechu. Istnienie jednej dużej grupy, która stałaby się monopolistą, jest niekorzystne – uważa Tadasiewicz.

Nikt jednak nie ma wątpliwości co do tego, że polski sektor chemii ciężkiej musi się konsolidować. Wystarczy zestawić ze sobą największą polską grupę chemiczną Ciech (niespełna 1 mld euro przychodów) i największą europejską, a jednocześnie światową BASF (prawie 60 mld euro przychodów). – Konsolidacja jest jednak możliwa w perspektywie raczej kilku lat niż kilku miesięcy – ocenia Ludomir Zalewski, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.

Biznes
Trump popiera zwiększenie presji na Rosję. Umowa UE-Ukraina i Orlen
Materiał Partnera
Transformacja energetyczna dla przedsiębiorstw na wyciągnięcie ręki
Biznes
UKE: Rynek telekomunikacyjny wyhamował. Rachunki w górę
Biznes
Roman Abramowicz sprzedał swój biznes Amerykanom. Od ręki dostanie 50 mln dolarów
Biznes
Samoloty FA-50 wreszcie z pociskami