Rosjanie zażądali za przyszłoroczne dostawy o 65 proc. więcej niż obecnie. Białoruś wcześniej liczyła, że podwyżka sięgnie tylko 20 proc., i gotowa była zaakceptować cenę ok. 120 dolarów za każdy 1000 m sześc. Jeśli Gazprom wprowadzi drastyczną podwyżkę, inflacja na Białorusi wzrośnie w przyszłym roku do 11 proc. i będzie o 3 pkt proc. wyższa, niż założono w budżecie.

Negocjacje jeszcze trwają, ale władze Białorusi mają minimalne szanse na przekonanie Gazpromu. Tym bardziej że rosyjski potentat praktycznie kilka miesięcy temu otrzymał w tym kraju wszystko, co chciał – przede wszystkim kontrolę nad siecią gazociągów, którymi gaz rosyjski trafia do Europy. Trzy dni temu koncern narzucił Ukrainie prawie 40-proc. podwyżkę ceny gazu.

reuters