Dzięki transakcji w przyszłym roku przychody giełdowego Bakallandu sięgną 300 mln zł. – Takie wyniki planowaliśmy osiągnąć w ciągu dwóch lat. Kupując kolejną spółkę, będziemy w stanie dokonać tego rok wcześniej – mówi „Rz” Marian Owerko, prezes Bakallandu. Na razie nie zdradza, czym zajmuje się firma, którą zamierza kupić. Wiadomo jedynie, że produkuje suchą żywność, czyli np. kasze, bakalie czy płatki zbożowe. Bakalland zamierza sfinansować transakcję własnymi akcjami oraz gotówką. – Nie przeprowadzimy emisji, aby pozyskać pieniądze na tę akwizycję – mówi Marian Owerko.

Od dłuższego czasu spółka zapowiadała, że zamierza przejmować także za granicą. W grę miały wchodzić spółki w Europie Wschodniej oraz za naszą zachodnią granicą. W najbliższych miesiącach do transakcji jednak nie dojdzie, ponieważ spółka zawiesiła negocjacje. Powód? Zarząd Bakallandu postanowił skoncentrować się na przejęciu w kraju.

Wczoraj firma podała wyniki za trzeci kwartał roku finansowego 2007/2008. Przychody wyniosły 45,4 mln zł, czyli o 25,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk netto zwiększył się o 64 proc., do blisko 2,7 mln zł.Pomimo poprawy wyników zarząd Bakallandu nie zdecydował się na podwyższenie prognoz. W roku obrotowym, który zakończy się 30 czerwca 2008 r., przychody spółki mają wynieść 201 mln zł. Zysk netto sięgnie natomiast 10,5 mln zł.

Wczoraj na zamknięciu akcje Bakallandu kosztowały na GPW 6,4 zł. To o 0,2 proc. mniej niż w środę.