Ponad 1 mln 100 tys. firm rozlicza się z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych drogą elektroniczną. Wszystkie one powinny do 21 lipca zdobyć tzw. certyfikat kwalifikowany, czyli bezpieczny podpis elektroniczny. Jeśli tego nie zrobią, będą musiały wrócić do wysyłania do ZUS dokumentów drukowanych – zgodnie z przepisami ich dotychczasowe certyfikaty stracą ważność.

Z informacji ZUS wynika jednak, że w tym tygodniu bezpiecznymi certyfikatami posługiwało się zaledwie ok. 7,5 tys firm, głównie biur rachunkowych, które rozliczają niespełna 50 tys. przedsiębiorstw. Pozostałe ich nie mają. Korzystają z certyfikatów wydawanych przez ZUS.

Rząd w obawie przed bałaganem w ZUS, podobnym do tego, jaki miał miejsce przy wprowadzaniu reformy emerytalnej na początku 1999 r., zdecydował się zmienić przepisy. W tym celu wykorzystał parlamentarzystów – w zeszłym tygodniu posłowie PO wnieśli projekt nowelizacji ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne. Zapisano w nim, że wszystkie certyfikaty stosowane do tej pory przez firmy w rozliczeniach z ZUS nie stracą automatycznie ważności 21 lipca. – Jeśli ustawa zostanie zmieniona, to firmy będą mogły nadal korzystać z certyfikatów publicznych wydanych przez ZUS do czasu ich naturalnego wygaśnięcia – tłumaczy Krzysztof Chmara z ZUS. I dodaje, że certyfikaty są wydawane na rok.

Dziś nowelą zajmie się Senacka Komisja Gospodarki. Wyższa izba parlamentu ma głosować nad projektem w przyszłym tygodniu.