O polsko-brytyjskiej inicjatywie w Brukseli dowiedziała się dziś w kręgach dyplomatycznych agencja Nowosti. Wnioskodawcy argumentują, że zaostrzenie sankcji jest konieczne po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej, który „podrywa suwerenność Ukrainy".
Polskę i Wielką Brytanię wspierają Szwecja, Litwa, Łotwa i Estonia. Na razie nie wiadomo dokładnie, na czym miałoby polegać zaostrzenie sankcji unijnych. W czwartek Biały Dom wezwał Brukselę do zaostrzenia ograniczeń w stosunkach gospodarczych z Rosją. Amerykanie chcą m.in, by Unia, wzorem Waszyngtonu ograniczyła firmom ze wspólnoty kontaktów biznesowych z Rosją. Uderzyłoby to mocno w interesy koncernów z Niemiec, Francji, Austrii i Włoch.
Oficjalny przedstawiciel rządu niemieckiego Steffen Seibert oświadczył, że kerczeński incydent nie zmianie stosunku Niemców do jednego z najważniejszych projektów rosyjsko-niemieckich - Nord Stream-2 (rozbudowa gazociągu podmorskiego z Rosji do Niemiec o dwie nowe nitki-red). Rosjan ma też bronić Francja, choć francuski MSZ oficjalnie tego nie potwierdził.
Według Nowosti w Brukseli trwają prace nad zaostrzeniem sankcji. Świadczyć ma o tym m.in. wprowadzenie do porządku dnia grupy doradców Unii ds prawa międzynarodowego, punktu „Naderwanie suwerenności Ukrainy: projekt decyzji Rady Europy i implementacja regulacji".
Obecne sankcje obowiązują do końca tego roku. To już piąty rok od ich wprowadzenia. W marcu 2014 r Unia, USA oraz państwa sojusznicze m.in. Norwegia, Australia i Kanada wprowadziły sankcje za rosyjską aneksję Krymu oraz wspieranie przez Kreml separatystów na wschodzie Ukrainy.