Polski przemysł meblarski prawdopodobnie nie powtórzy ubiegłorocznych doskonałych rezultatów. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko nie uda się ponownie uzyskać 27 mld zł (2007 r.) wartości produkcji sprzedanej, ale zagrożona jest również dotychczasowa dynamika wzrostu eksportu polskich mebli (ok. 10 proc. rok do roku).
Jak wynika z raportu Euler Hermes – firmy specjalizującej się w ubezpieczeniach kredytu kupieckiego – „branża meblarska odczuwa zmniejszenie popytu na rynkach światowych” oraz odbija się na niej umacnianie się złotego.
27 mld zł to wartość produkcji sprzedanej branży meblarskiej w 2007 r. W tym roku będzie mniejsza
Specjaliści ubezpieczeniowi nie spodziewają się przy tym poprawy na europejskim rynku. Ich zdaniem „druga połowa 2008 roku oraz przynajmniej pierwsze kilka miesięcy 2009 roku to dalsza dekoniunktura we Włoszech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii”, a także – co może mieć największe konsekwencje – wyraźne spowolnienie w II kwartale 2008 r. gospodarki niemieckiej. Rynek naszego zachodniego sąsiada jest największym odbiorcą polskich mebli, a na zjednoczoną Europę przypada blisko 85 proc. naszego eksportu.
Pierwsze symptomy trudnej sytuacji branży są już widoczne m.in. w pogorszeniu się (na razie nieznacznym) zdolności do bieżącego regulowania zobowiązań finansowych. Co prawda charakterystyczna dla meblarstwa jest sezonowość i wiadomo, że w drugiej połowie każdego roku firmy szybciej płacą swym dostawcom, jednak porównanie z latami ubiegłymi wskazuje, że obecnie sezonowe opóźnienie w regulowaniu zobowiązań pogłębia się.