Utworzenia operatora, który by odpowiadał za magazyny gazu w Polsce, wymaga Bruksela. We wrześniu Komisja Europejska zagroziła wszczęciem postępowania przeciwko Polsce w związku z brakiem spółki prowadzącej taką działalność.

Formalnie taka spółka powininna wszystkim firmom działającym na rynku zapewnić dostęp na jednakowych zasadach dostęp do magazynów. Obecnie jedyne istniejące tego typu obiekty należą do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Z planów PGNiG, do jakich dotarła „Rz”, wynika, że operator może być powołany jeszcze w tym roku. Spółka zamierza wystąpić o zgodę w tej sprawie do Urzędu Regulacji Energetyki. Gdyby ją uzyskała, to w pierwszym kwartale przyszłego roku Polska spełniłaby unijne wymagania, unikając groźby sankcji ze strony Komisji Europejskiej. Problem polega jednak na tym, że przez najbliższe kilka lat operator i tak będzie działał tylko na potrzeby PGNiG. Zacznie on świadczyć usługi gazowemu potentatowi według zaakceptowanej przez URE taryfy.

[wyimek]13,5 mld metrów sześciennych gazu zużywa co roku polska gospodarka[/wyimek]

Ale innym firmom – prywatnym – trudno będzie uzyskać dostęp do magazynów gazu. Ich pojemność jest bowiem zbyt mała, nawet jak na potrzeby PGNiG. Tym bardziej, że firma ta odpowiada za zaopatrzenie kraju w surowiec i musi go latem magazynować, by zimą zapewnić dostawy.

Teraz w sześciu głównych magazynach PGNiG można przechowywać 1,66 mld m sześć. gazu. Tymczasem Polska zużywa co roku ponad 13,5 mld m sześc. PGNiG planuje rozbudowę istniejących obiektów – w tym dwóch największych – w Mogilnie i Wierzchowicach oraz budowę nowych na Pomorzu – w Daszewie i Kosakowie. To konieczne w związku z planowanym znacznym importem gazu – statkami w rejon Świnoujścia oraz rurociągiem z Danii do Niechorza.Po wykonaniu tych wszystkich planów – w 2015 r. w magazynach będzie można przechowywać 3,7 mld m sześc. gazu. I dopiero wtedy z magazynów będą mogły korzystać też inne firmy. Zapotrzebowanie PGNiG na magazyny będzie w tym czasie wynosić ok. 3,1 mld m sześc.