PZU chce zwiększyć sprzedaż polis komunikacyjnych grupowych na życie oraz rozwinąć ubezpieczenia zdrowotne i na życie dla klientów indywidualnych – ogłosił w środę prezes największego polskiego ubezpieczyciela Andrzej Klesyk. Drugim elementem trzyletniej strategii ma być zagraniczna ekspansja w Europie Środkowo-Wschodniej. Spółka nie ujawniła, ile ma kosztować realizacja tych planów.
– Jeżeli utrzymany zostanie dotychczasowy trend spadku udziału PZU w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, to za trzy lata będziemy mieć nie 44, ale 37 proc. w tym rynku. Musimy zatrzymać ten trend – argumentuje prezes Klesyk.
Czy walka PZU o rynek w Polsce może spowodować zamieszanie wśród ubezpieczycieli? – Dużo większe zamieszanie potrafią wywołać mniejsi gracze, decydując się na obniżenie składek czy płacenie agentom znacznie wyższych prowizji. Chyba że PZU tą droga będzie zwiększać sprzedaż – uważa Sławomir Waleryś, prezes HDI-Gerling Życie (wcześniej pracował dla PZU Życie).
Drugim elementem nowej strategii PZU przyjętej we wrześniu przez rady nadzorcze największych spółek grupy jest zagraniczna ekspansja. Według Andrzeja Klesyka, by pozostać największą firmą w regionie PZU musi zacząć przejmować swoich konkurentów. – Jednak żeby coś kupić, potrzeba dwóch – ktoś musi chcieć coś sprzedać – mówi. Wyjaśnia, że część firm w regionie ma zagmatwaną strukturę akcjonariatu i zakupy mogą wydawać się dziś trudne. – Być może trzeba będzie poczekać – dodaje. Wcześniej pojawiały się nieoficjalne informacje, że PZU może być zainteresowane przejęciem któregoś z austriackich konkurentów (mają „trudną” strukturę własnościową). Wymieniano grupę VIG i Uniqa. Obie zaprzeczają.
PZU zainteresowane jest też ramieniem ubezpieczeń na życie AIG w regionie, lecz nie AIG Bankiem. – Interesuje nas w Polsce tylko bardzo duży bank detaliczny, z pierwszej dziesiątki. Nie kupimy banku poza Polską – tłumaczy Andrzej Klesyk. Na zagraniczne zakupy polski ubezpieczyciel ma 10 – 12 mld zł środków własnych. Zdobycie dodatkowego źródła finansowania wydaje się niemożliwe ze względu na konflikt dwóch największych akcjonariuszy: Skarbu Państwa (55 proc. w kapitale PZU) i Eureko (33 proc.).