Donos na największego producenta cukru w Polsce złożył Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego. Zgodnie z umowami kontraktacyjnymi gdy plantator dostarczył buraki niezgodnie z harmonogramem musiał zapłacić karę umowną 10 zł za tonę począwszy od pierwszego dnia opóźnienia. Natomiast w analogicznej sytuacji KSC mogła być obciążona karą 2 zł, ale dopiero po tygodniu i jedynie, kiedy działanie cukrowni było rzeczywiście zawinione.
Zdaniem KSC przepisy antymonopolowe nie mają tu nic do rzeczy. — Nie zgadzamy się z zarzutami, relacje między plantatorami i producentami cukru są regulowane przepisami unijnymi. To nie jest rynek wolny — broni spółki Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC.
W przypadku stwierdzenia nadużycia pozycji rynkowej przez spółkę, prezes UOKiK może nałożyć na nią karę do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. KSC w ub. roku miała sprzedaż na poziomie 1,66 mld zł.
Od prawie dwóch miesięcy trwa spór między cukrowniami i plantatorami. Pod koniec ubiegłego roku KZPBC zerwał porozumienie branżowe , bo chce wywalczyć korzystniejsze warunki dostaw buraków do cukrowni. Niezależnie od tego niektórzy rolnicy i tak zawierają umowy kontraktacyjne.