– Najprawdopodobniej nie skorzystamy z całości kredytu, który zaciągnęliśmy od 17 instytucji finansowych z całego świata w czerwcu 2008 r. – komentuje Mariusz Machajewski, wiceprezes ds. finansów.
Jego zdaniem, nie ma sensu ponosić pełnych kosztów kredytowania w sytuacji, kiedy firma nie potrzebuje całych środków przyznanych przez banki. Rok temu Lotos zawarł umowę z konsorcjum banków na kredyt w wysokości 1,75 mld USD. Z tej kwoty 1,4 mld USD firma przeznacza na sfinansowanie programu rozbudowy rafinerii w Gdańsku, a 150 mln USD to transza rezerwowa. Reszta pieniędzy - 200 mln USD posłuży do finansowania kapitału obrotowego spółki.
Grupa zacznie spłacać kredyt w 2011r. Wiceprezes Machajewski przewiduje, że w ciągu 9 lat spłaty kredytu raty kapitałowe wyniosą przeciętnie około 160 mln USD rocznie, a wraz z kosztami finansowania będzie to kwota prawie 200 mln USD. – Odsetki, których wysokość będzie zależała przede wszystkim od poziomu stóp procentowych, zwłaszcza w pierwszym okresie spłaty, będą ważyły na racie - dodał.
Dzięki uruchomieniu jednej z kluczowych instalacji do produkcji oleju napędowego, już w przyszłym miesiącu zacznie się zwrot zainwestowanych środków. Pod koniec roku Lotos uruchomi kolejną instalację destylacji ropy naftowej, przez co będzie mogła zwiększyć przerób ropy z obecnych 6 mln t do 9 mln t już w przyszłym roku. Lotos to drugi po Orlenie producent paliwa w Polsce, rozbudowa głównego zakładu w Gdańsku umożliwi zwiększenie produkcji zwłaszcza oleju napędowego.