Wielka przyjaźń Chin i USA

Chińsko-amerykański szczyt gospodarczy rozpoczął się z fanfarami. A wicepremier Wang Qishan ogłosił wczoraj w Waszyngtonie koniec kryzysu finansowego

Publikacja: 29.07.2009 06:20

Najbardziej oszczędni są Azjaci. Kraje te najszybciej wychodzą z kryzysu, bo mają fundusze do wspier

Najbardziej oszczędni są Azjaci. Kraje te najszybciej wychodzą z kryzysu, bo mają fundusze do wspierania gospodarek.

Foto: Rzeczpospolita

Amerykanie i Chińczycy usłyszeli to, co chcieli usłyszeć. Wang Qishan obiecał też w razie potrzeby pomóc Stanom Zjednoczonym – wicepremier zapowiedział, że jego kraj zwiększy import z USA. Dla Chińczyków nie jest to problemem. Już jesienią ubiegłego roku zaczęli podobne akcje w Europie, delegacje przedsiębiorców dysponowały zazwyczaj funduszami w wysokości ok. 10 mld dol. „na zakupy”.

Wang jednak dodał, że oczekuje poluzowania restrykcji nałożonych na sprzedaż najbardziej rozwiniętych technologii przedsiębiorcom z jego kraju. Chińczycy nie ukrywali również swoich obaw dotyczących oddziaływania amerykańskiego pakietu stabilizacyjnego.

– Jako kraj, którego waluta jest głównym rezerwowym pieniądzem na świecie, USA powinny prawidłowo zarządzać skutkami tak wielkiej podaży pieniądza, zarówno we własnej gospodarce, jak i w globalnej – mówił Wang.

Chińskie obawy są uzasadnione, bo właśnie ten kraj jest posiadaczem największego pakietu obligacji USA o wartości ponad 802 mld dol. A Amerykanie mają nadzieję, że Chińczycy będą kupować je nadal, bo inaczej trudno im będzie sfinansować deficyt budżetowy szacowany w tym roku na 1,8 bln dol. – Do roku 2013 obniżymy deficyt do bezpiecznego poziomu – uspokajał sekretarz skarbu Timothy Geithner.

Chiński wicepremier zapowiedział również zmianę modelu rozwoju gospodarki Kraju Środka. Dotychczas wzrost napędzał eksport, od teraz swój udział będzie miał również rynek wewnętrzny.

Z kolei Timothy Geithner obiecał amerykańskie wsparcie dla większego udziału Chińczyków w międzynarodowych instytucjach finansowych. Na razie jedynym Chińczykiem zajmującym prestiżową posadę jest Justin Lin, wiceprezes i główny ekonomista Banku Światowego. Geithner sugerował, że dobrze by było, gdyby Chiny miały swojego przedstawiciela w MFW.

To będzie trudne, bo zgodnie z porozumieniem Europy i USA sprzed ponad 60 lat – dyrektorem generalnym MFW ma być Francuz, a prezesem Banku Światowego – Amerykanin, i w ostatnich dziesięcioleciach był tylko jeden wyłom – kiedy szefem funduszu został Niemiec Horst Koehler. Zrezygnował, ponieważ był pewnym kandydatem do objęcia stanowiska prezydenta swojego kraju.

– Będziemy rozmawiać o reformie MFW – zapewniał Geithner.

Amerykanie i Chińczycy usłyszeli to, co chcieli usłyszeć. Wang Qishan obiecał też w razie potrzeby pomóc Stanom Zjednoczonym – wicepremier zapowiedział, że jego kraj zwiększy import z USA. Dla Chińczyków nie jest to problemem. Już jesienią ubiegłego roku zaczęli podobne akcje w Europie, delegacje przedsiębiorców dysponowały zazwyczaj funduszami w wysokości ok. 10 mld dol. „na zakupy”.

Wang jednak dodał, że oczekuje poluzowania restrykcji nałożonych na sprzedaż najbardziej rozwiniętych technologii przedsiębiorcom z jego kraju. Chińczycy nie ukrywali również swoich obaw dotyczących oddziaływania amerykańskiego pakietu stabilizacyjnego.

Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej