– Skończyliśmy intensywny roadshow po Polsce, jesteśmy też po spotkaniach z inwestorami w Sztokholmie i Helsinkach. Przed nami jeszcze Londyn, Wiedeń i Frankfurt – mówi Michał Jarczyński, prezes planującej debiut na GPW firmy Arctic Paper. Pierwsze dni spotkań z instytucjami zarząd ocenia pozytywnie: – Efekty będziemy mogli podsumować dopiero po zamknięciu księgi popytu, planowanym na 12 października.
[wyimek][srodtytul]143 mln zł[/srodtytul] wpłynie do spółki, jeśli sprzeda akcje po cenie maksymalnej[/wyimek]
Co o producencie papieru książkowego sądzą analitycy i zarządzający? – Jesteśmy po spotkaniu z zarządem Arctic Paper. Potencjalnie jest to ciekawa inwestycja, przyglądamy się tej firmie. Jesteśmy elastyczni cenowo. Im drożej się będą chcieli sprzedać, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że weźmiemy udział w ofercie – mówi Paweł Homiński, zarządzający Noble Funds TFI. Podobnego zdania są przedstawiciele Skarbca TFI.
– Nie zapadła jeszcze decyzja, czy kupimy akcje w ofercie. Zależy to od wielu czynników, nie jest to spółka z gatunku wzrostowych – komentuje Andrzej Pawłowski, zarządzający Skarbca TFI.
Cenę emisyjną akcji spółka opublikuje 12 października. Inwestorzy indywidualni za walor zapłacą nie więcej, niż wynosi cena maksymalna, czyli 19 zł. Cena dla instytucji może być wyższa.