Na razie są przekonani, że ich wyroby w najbliższych tygodniach będą się dobrze sprzedawały. Mają już za sobą bardzo dobry pod względem sprzedaży październik, co wprawia firmy w dobry nastrój. Listopad przez niesprzyjającą, bo zbyt ciepłą pogodę do sprzedaży wyrobów z zimowej oferty, był już znacznie słabszy. Handlowcy sporadycznie wprowadzają jednak obniżki, a większość artykułów oferują po tzw. pierwszych cenach. Są jednak wyjątki:
[srodtytul]Buty czekają na ochłodzenie [/srodtytul]
- Nie wprowadziliśmy przecen i nie mamy takiego zamiaru w najbliższym czasie. W naszym przypadku w sieci CCC i BOTI o zakupie obuwia zimowego przesądzi impuls w postaci niskich temperatur i lub śniegu. Jeżeli chodzi o Quazi pogoda ma mniejsze znaczenie bo klientki decydują się na zakup kierując się modą, stylistyką, kolorem, fasonem etc. – podkreśla Piotr Nowjalis, wiceprezes obuwniczego NG2.
Buty Gino Rossi również nie narzekają na brak powodzenia. Przecenione mogą być jedynie wybrane wyroby, które sprzedają się nieco słabiej niż inne modele, ale i tak raczej nie więcej niż o 15 proc. od podstawowej ceny. Dlatego wchodząc do salonu tej marki klientki powinny się przygotować, że za kozaki będą musiały zapłacić od 400 do 700 zł. Panowie niewiele mniej. Męskie buty kosztują do 600 zł.
Z kolei Wojas właśnie zakończył akcję „Zrzucamy ceny na jesień”, w której buty były obniżone nawet o 30 proc. Ponowne obniżki planuje wprowadzić dopiero po świętach.