Produkcja nowej astry w fabryce Opla w Gliwicach osiągnęła w poniedziałek docelową wielkość 25 samochodów na godzinę. Dziennie z zakładu będzie wyjeżdżać 400 tych aut. Nie jest to jednak granica możliwości. W razie dużej liczby zamówień kierownictwo gliwickiego Opla może zdecydować się nawet na zwiększenie zatrudnienia i uruchomienie trzeciej zmiany. Zdaniem rzecznika General Motors w Polsce Przemysława Byszewskiego kluczowe będą grudzień, styczeń i luty, gdy zaczną spływać zamówienia z całej Europy. – Gdyby się okazało, że plany restrukturyzacyjne dopuszczają uruchomienie trzeciej zmiany, a zapotrzebowanie na astrę będzie tak duże, że inaczej nie damy rady, ewentualny wzrost zatrudnienia pozostaje kwestią otwartą. Wszystko zależy od sukcesu rynkowego tego auta – zaznacza Byszewski.
Powodzenie astry może także wpłynąć na wielkość produkcji pozostałych modeli w Gliwicach – Astry III oraz Zafiry. Dotychczas ta ostatnia była głównym produktem fabryki. Nie można jednak wykluczyć, że duże zapotrzebowanie na astrę zmusiłoby Opla do przeniesienia zafiry do innej fabryki.
Nowa astra nie gwarantuje jednak gliwickiej fabryce ucieczki spod gilotyny cięcia kosztów. Choć wycofanie się GM z planów sprzedaży Opla Magnie i ostatnie deklaracje szefów amerykańskiego koncernu w zasadzie odsuwają groźbę zwolnień, GM może szukać w Gliwicach innego rodzaju oszczędności, przede wszystkim płacowych. – Tu nie ma już z czego ciąć. Przez rok nie mieliśmy żadnych podwyżek – zastrzega przewodniczący oplowskiej „Solidarności” Sławomir Ciebiera. Ale związkowcy nie ukrywają, że obniżki płac to realne zagrożenie. Nieoficjalnie mówi się, że mogłyby sięgnąć 13 proc. – Na razie nie było w tej sprawie rozmów – twierdzi szef związku zawodowego pracowników Marek Romanowski.
Wszystko powinno się wyjaśnić pod koniec grudnia, gdy General Motors przedstawi plany restrukturyzacyjne Opla.
Tymczasem dilerzy zaczynają już zbierać zamówienia na nową astrę. W ostatni piątek auto prezentowała klientom firma MM Cars w Katowicach, która kilka dni wcześniej zdobyła nagrodę branży dilerskiej za najlepszy obiekt dilersko-serwisowy w kraju. – Reakcja klientów na astrę była bardzo pozytywna. Liczymy, że zainteresowanie tym samochodem mocno wzrośnie jeszcze przed rozpoczęciem sprzedaży – mówi właściciel MM Cars Piotr Mozdyniewicz.