Z badań tych wynika, że 54 proc. Polaków deklaruje, że nie obawia się kryzysu gospodarczego. Natomiast 76 proc. osób spośród grupy czującej strach przed jego skutkami boi się wzrostu cen. Oszczędzamy najczęściej na czasopismach i gazetach oraz podróżach (po 23 proc. badanych), sprzętach domowych (21 proc.) i ubraniach (19 proc.), a także na piwie (17 proc.), kosmetykach (17 proc.) i czekoladzie (16 proc). Natomiast na liście rzeczy, z których najmniej jesteśmy skłonni zrezygnować znajduje się mięso, świeże owoce, środki transportu, a także spłata kredytu.

37 proc. badanych deklaruje zmniejszenie częstotliwości swoich wizyt w pubach, a 28 proc. w ogóle przestało bywać w lokalach gastronomicznych. Z kolei 17 proc. respondentów wyjaśnia, że do klubów chodzi tak samo często jak wcześniej, ale zdecydowanie mniej wydaje. Jest także grupa, która woli kupić piwo w sklepie i wypić je w domu przed telewizorem (18 proc.).

— Z naszych obserwacji rynku piwa wynika, że konsumenci pozostają wierni „swoim” markom piwa, jednak zmniejszają ilość i częstotliwość zakupów i konsumpcji. Nie decydują się natomiast na zmianę ulubionej marki na tańszą czy postrzeganą przez nich jako gorszą. Chętniej korzystają z promocji i poszukują możliwości nabycia swych ulubionych marek piwa w niższej cenie, np. w promocji czy też w sklepie zamiast w lokalu gastronomicznym – komentuje Katarzyna Wilczewska z Kompanii Piwowarskiej, lidera polskiego rynku piwa. Jej zdaniem w najbliższym czasie najszybciej — o kilka procent rocznie — będzie rosła sprzedaż piw najdroższych, tzw. super premium. Zwiększać się będzie także popyt na piwa smakowe i bezalkoholowe zaliczane do kategorii piw wyspecjalizowanych. W pierwszej połowie roku sprzedaż piwa zmniejszyła się w Polsce o 12,5 proc. Branża szacuje, że w ciągu roku popyt na nie może być o 6 — 8 proc. niższy niż w 2008 r.