W przyszłym roku na polski rynek trafi jedno z najbardziej kultowych aut sportowych - Chevrolet Camaro. Samochód będzie sprowadzać firma Chevrolet Poland, która obecnie oferuje w Polsce 6 modeli: nowego miejskiego Sparka, Aveo, kompaktowego Cruza i Lacetti, średniej klasy Epicę oraz terenową Captivę. - Camaro uzupełni dostępną gamę modelową, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom tych, którzy są fanami sportowego oblicza marki - powiedział "Rz" Andrzej Żelazny, dyrektor generalny Chevrolet Poland.
Do polskich salonów trafią dwie wersje Camaro, które w przyszłym roku wejdą na rynek europejski: coupe i kabriolet. Auto sprzedawane jest już na rynku Ameryki Północnej, gdzie znalazło do tej pory ponad 80 tys. klientów. Na początku kwietnia Camaro zdobył prestiżowy tytuł World Car Design of the Year. Europejskim klientom auto zaprezentowano miesiąc wcześniej, podczas salonu w Genewie.
Cena auta przeznaczonego na rynek polski nie jest jeszcze znana. Będzie w dużej mierze zależeć od modelu i wyposażenia. W swojej topowej wersji Camaro wyposażony jest w silnik V8 o pojemności 6,2 litra i mocy 426 koni mechanicznych. Z kolei w wersji z sześciobiegową automatyczną skrzynią biegów silnik ma moc 400 koni i wykorzystuje funkcję aktywnego zarządzania paliwem, pozwalającą na jazdę na wyłącznie czterech cylindrach w przypadku niewielkiego obciążenia.
Z uwagi na specyfikę auta, Camaro, przynajmniej na początku, nie będzie jednak dostępny w całej polskiej sieci Chevroleta. - Aby zapewnić najwyższe standardy sprzedaży i obsługi serwisowej wstępnie zakładamy, że samochód będzie oferowany w wyselekcjonowanych punktach dilerskich - mówi Żelazny.
Camaro ma szansę odnieść w Polsce rynkowy sukces, bo sprzedaż aut o charakterze sportowym należących do znanych marek opiera się kryzysowi gospodarczemu. Od jesieni ubiegłego roku kilkunastu polskich nabywców znalazł Aston Martin, a wiosną tego roku w Warszawie otwarto salon tej brytyjskiej marki. Ogromnym powodzeniem cieszy się także Jaguar: w biurze spółki AML Polska, polskiego importera tych aut leży już kilkadziesiąt zamówień, a najbliższe terminy odbioru samochodu wyznaczane są dopiero na jesień. Choć za najnowszy model XJ trzeba zapłacić od 340 tys. zł wzwyż, chętnych nie brakuje. Swój polski salon ma także mieć włoskie Ferrari.