Kanadyjska firma polskiego biznesmena zajmująca się poszukiwaniami ropy i gazu poinformowała, że sprzeda inwestorom 166,4 mln akcji po 1,89 zł. To zaledwie połowa walorów z puli, którą pierwotnie planowała wyemitować. Również cena emisyjna jest mniejsza od oczekiwań zarządu (2,62 zł). Jeśli wszystkie akcje KOV będą objęte, wówczas spółka pozyska z publicznej oferty co najwyżej 314,5 mln zł, czyli 41,5 proc. tego, co planowała zebrać z rynku. – Biorąc pod uwagę warunki, w jakich przyszło nam zamykać księgę popytu, czyli poważne wstrząsy rynków finansowych, a także fiasko kilkunastu IPO na świecie w ciągu ostatnich dwóch tygodni, jesteśmy zadowoleni z popytu – mówi Timothy Elliott, prezes KOV.

KOV zdecydowaną większość akcji, bo 96,6 proc. (160,7 mln sztuk), sprzeda w transzy inwestorów instytucjonalnych. Przedstawiciele krajowych instytucji przyznają, że zainteresowanie ofertą KOV w Polsce może być małe ze względu na trudności związane z wyceną spółki. Do kupowania akcji spółki na pewno nie zachęcały również zawirowania na giełdach. Ten czynnik zapewne był decydujący dla inwestorów indywidualnych, którzy zapisy składali do ostatniego piątku. W efekcie KOV sprzeda im tylko 5,7 mln akcji, czyli 3,4 proc. oferty.