Rezygnacja z licencji dla maklerów i doradców inwestycyjnych – to jedna z propozycji przedstawionych przez KNF w ramach 10-punktowego programu walki z biurokracją na rynku finansowym. Wczoraj zaprezentowała go przedstawicielom rynku kapitałowego, czyli m.in. giełdzie, bankom, ubezpieczycielom, domom maklerskim. Pomysł jest kontrowersyjny – część ekspertów obawia się, że bez egzaminu na rynek trafiać będą osoby o mniejszej wiedzy. To z kolei może odbić się na stanie portfela ich klientów. Inni jednak przyznają, że zdanie egzaminu nie gwarantuje kwalifikacji.
Uczestnicy spotkania mają w ciągu miesiąca przysłać swoje uwagi do projektu, ale i własne propozycje barier do usunięcia. Jak dowiedziała się „Rz”, kwestia zniesienia licencji może zostać wkrótce rozstrzygnięta przez rząd. Znalazła się bowiem w autopoprawce do projektu ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców autorstwa resortu gospodarki.
Rezygnacja z licencji niepokoi między innymi Związek Maklerów i Doradców. Z badań przeprowadzonych przez tę organizację wynika, że 90 proc. firm inwestycyjnych ocenia, iż rezygnacja z licencji maklera i doradcy oraz wprowadzenie egzaminów interwencyjnych będą niekorzystne dla rynku. – Przeprowadzona przez nas ankieta wśród instytucji rynku kapitałowego wskazuje, że to nie licencje, ale np. przewlekłe oczekiwanie na decyzje administracyjne i zbyt duże obowiązki sprawozdawcze utrudniają działanie – mówi prezes Magdalena Zajączkowska-Ejsymont, prezes ZMiD. Dlatego związek przygotuje własne propozycje zmian.
– Rezygnacja z licencji może doprowadzić do obniżenia standardów i osłabić bezpieczeństwo rynku – uważa Beata Stelmach, szefowa Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.
Sama idea zmian mających odciążyć firmy i nadzór od często niepotrzebnej papierkowej roboty spotkała się z entuzjazmem. Nadzór twierdzi, że wiele czasu poświęca kwestiom technicznym, które mogliby załatwiać sami uczestnicy rynku, np. firmy ubezpieczeniowe czy banki. – Polski rynek finansowy dojrzał do zmian – twierdzi szef KNF Stanisław Kluza.