Węglokoks idzie na zakupy

Eksporter węgla może objąć udziały spółek górniczych – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Spółka finalizuje zakup Remagu, producenta maszyn górniczych. Interesują ją także m.in. Glinik i Huta Łabędy

Publikacja: 06.07.2010 05:05

Węglokoks idzie na zakupy

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Możliwe, że główny eksporter polskiego czarnego złota, kontrolowany przez Skarb Państwa Węglokoks, będzie uczestniczył w prywatyzacji Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej – dowiedziała się „Rz”. Sama spółka jest na razie ostrożna w komentarzach, ale nie wyklucza takich zakupów.

– Ta koncepcja nie jest zamknięta pod warunkiem, że będą na to środki. Taki model prywatyzacji w górnictwie jest brany pod uwagę – mówi „Rz” Jerzy Galemba, członek rady nadzorczej Węglokoksu i rzecznik spółki. – Dobrze byłoby wziąć w tym udział, ale to spory wydatek – dodaje. Zwłaszcza że wstępnie JSW chce pozyskać z giełdy 3 – 3,5 mld zł, a KHW na pewno ponad 1 mld zł.

Udział w prywatyzacji spółek węglowych przedsiębiorstw związanych bezpośrednio z kopalniami za dobry pomysł uważa wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, który o takim modelu sprzedaży śląskich kopalń mówił w ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla „Rz”. – Spółki węglowe mają dużą wartość dla Śląska, dla dostawców sprzętu i odbiorców paliwa, a więc mogłyby być prywatyzowane z ich udziałem, ale poprzez giełdę – powiedział Pawlak. W takim scenariuszu Węglokoks mógłby objąć niewielki pakiet akcji kopalń. Tak, jak np. KGHM w przypadku prywatyzacji Tauronu.

[srodtytul]Konkurencja dla gigantów[/srodtytul]

Węglokoks już ruszył na zakupy, bo eksport węgla spada i spółka musi szukać nowych pomysłów na działalność. Ma już wstępną umowę na zakup od Skarbu Państwa za ok. 200 mln zł Remagu, producenta m.in. kombajnów chodnikowych dla kopalń. – Huta Łabędy, Fabryka Maszyn Glinik czy mniejsze firmy zaplecza górniczego również mogą być obiektem naszych zainteresowań, jednak będzie można mówić o tym po sfinalizowaniu zakupu Remagu – tłumaczy Galemba. – Czekamy też na zaakceptowanie przez radę nadzorczą i właściciela (nadzór Ministerstwa Gospodarki – red.) strategii firmy, która wyznaczy kierunki naszego działania – dodaje. Być może stanie się to jeszcze w wakacje.

[wyimek]121 mln zł skonsolidowanego zysku netto miał Węglokoks w 2009 roku[/wyimek]

Jakie spółki jeszcze może kupić Węglokoks? Glinik wymaga inwestycji, jego zadłużenie wynosi ok. 35 mln zł. A Huta Łabędy jest wnoszona do Kompanii Węglowej w ramach jej dokapitalizowania. Węglowy gigant potrzebuje gotówki i może się zdecydować na sprzedaż zakładu, którego wartość według szacunków „Rz” sięga 400 mln zł.

Być może Węglokoks zainteresuje się Kozielską Fabryką Maszyn Kofama, o którą starał się Bumech w konsorcjum z AK Investors (oferowano 4 mln zł, Skarb Państwa ofertę odrzucił). Zwłaszcza że obroty kozielskiej spółki w 2009 r. dramatycznie spadły – wyniosły 7,5 mln zł, a w najlepszych czasach było to 12 – 15 mln zł.

A sam Bumech? Giełdowa spółka (zajmuje się głównie drążeniem wyrobisk w kopalniach) potencjalnych związków z Węglokoksem się wypiera. – Nie ma rozmów z Węglokoksem w sprawie stworzenia grupy kapitałowej czy sprzedaży udziałów w Bumechu. Nie zdecydowalibyśmy się raczej na taką fuzję, bo mamy duże wątpliwości, jeśli chodzi o działalność Węglokoksu – mówi Zygmunt Kosmała, prezes Bumechu.

[srodtytul]Skąd pieniądze[/srodtytul]

Wśród potencjalnych celów do przejęcia może być też giełdowy Patentus. – Węglokoks nie wyszedł z żadną inicjatywą, a my nie rozważaliśmy sytuacji, w której mielibyśmy tworzyć z nim grupę – mówi Józef Duda, prezes Patentusa. Ta firma planuje zakup spółki z branży metalowej i stworzenie grupy o przychodach 200 mln zł rocznie.

Główni gracze rynku maszynowego – Kopex i Famur – planów Węglokoksu na razie nie komentują.

Skąd Węglokoks weźmie środki na zakupy? Spółka w 2011 r. planuje debiut na giełdzie. Wstępnie mówi o pozyskaniu 200 mln zł, jednak niewykluczone, że będzie mieć większe ambicje. Zwłaszcza że w 2010 r. eksport węgla kamiennego będzie wyższy niż w 2009. Kopalnie wyprzedają zapasy niesprzedane w ubiegłym roku z powodu kryzysu i wynik Węglokoksu może być lepszy.

Poza tym w ostatnich latach spółka notowała regularnie przynajmniej kilkudziesięciomilionowe zyski, często też nie płaciła dywidendy (np. z ponad 120 mln zł zysku za 2009 r. zapłaciła jej 20 mln zł).

I wreszcie pakiet niespełna 5 proc. akcji Polkomtelu. Węglokoks liczy, że w końcu uda się je sprzedać i pozyskać dzięki temu ok. 700 – 800 mln zł.

—Sebastian Krawczyk

[ramka]

[b]Historia transakcji[/b]

W 2003 r. Skarb Państwa planował wniesienie części akcji Węglokoksu do kopalń, a resztę chciał sprzedać w ofercie publicznej. Kompania Węglowa miała objąć do 45 proc. udziałów w spółce, Katowicki Holding Węglowy do 10 proc., samodzielna wówczas kopalnia Budryk (dziś w Jastrzębskiej Spółce Węglowej) do 2 proc. akcji. „Trwałe powiązanie Węglokoksu z producentami węgla stwarza warunki umożliwiające prowadzenie wspólnej polityki marketingowej pozwalającej na logistyczne rozwiązanie kwestii zakupów i sprzedaży, w szczególności kontraktów długoterminowych” – głosił dokument resortu skarbu.

Ten pomysł jednak upadł, kiedy produkcja węgla w Polsce zaczęła spadać, a tym samym dostawy surowca na eksport zostały zmniejszone. [/ramka]

[ramka]

[b]Janusz Steinhoff - wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka[/b]

Węglokoks stracił dawną silną pozycję eksportową, bo sprzedaż surowca za granicę jest coraz mniejsza. Nie znalazł też miejsca na rynku jako międzynarodowy pośrednik w sprzedaży węgla, dlatego musi szukać nowych rozwiązań. Jest silny kapitałowo, ma wciąż udziały w Polkomtelu, ale i bardzo dobre wyniki finansowe, dlatego racjonalnym pomysłem jest np. zakup Remagu czy Glinika, czyli firm zaplecza górniczego. Państwowy podmiot może iść na takie zakupy pod warunkiem, że docelowo sam będzie sprywatyzowany. Kiedy eksport węgla kamiennego był dużo większy, Węglokoks był ostatni w kolejce do prywatyzacji, jednak sytuacja rynkowa się zmieniła i z takimi decyzjami teraz nie ma co czekać, bo tę drogę, którą obecnie wybiera zarząd Węglokoksu, powinien się obrać już kilka lat temu, gdy widać było, jak słabnie eksport węgla. Jeśli chodzi o udział Węglokoksu w prywatyzacji Katowickiego Holdingu Węglowego czy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, to według mnie, jeśli wystarczy mu funduszy, to możliwe jest objęcie części akcji w spółkach węglowych, które teraz jak najszybciej powinny być prywatyzowane przez giełdę, bo ich najlepszy czas na ten proces i tak już minął.

—not. kbac[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=k.baca@rp.pl]k.baca@rp.pl[/mail]

Możliwe, że główny eksporter polskiego czarnego złota, kontrolowany przez Skarb Państwa Węglokoks, będzie uczestniczył w prywatyzacji Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej – dowiedziała się „Rz”. Sama spółka jest na razie ostrożna w komentarzach, ale nie wyklucza takich zakupów.

– Ta koncepcja nie jest zamknięta pod warunkiem, że będą na to środki. Taki model prywatyzacji w górnictwie jest brany pod uwagę – mówi „Rz” Jerzy Galemba, członek rady nadzorczej Węglokoksu i rzecznik spółki. – Dobrze byłoby wziąć w tym udział, ale to spory wydatek – dodaje. Zwłaszcza że wstępnie JSW chce pozyskać z giełdy 3 – 3,5 mld zł, a KHW na pewno ponad 1 mld zł.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca