- Co się tyczy historii o udziale Chin, to uważamy, że jest to całkowicie bezpodstawnej, nieodpowiedzialne i nie do przyjęcia — oświadczył dziennikarzom rzecznik chińskiego MSZ, Hong Lei.
Tymczasem francuski dziennik „Le Figaro” poinformował w wydaniu elektronicznym, bez ujawniania swych źródeł że prywatni detektywi wynajęci przez Renaulta wykryli chiński ślad. Ustalili, że pewna chińska firma energetyczna opłaciła dwóch członków kierownictwa francuskiej firmy samochodowej. Na konto założone w banku szwajcarskim przelała 500 tys. euro, a w banku w Liechtensteinie 130 tys. Aby ukryć transfery gotówki przelewała ją pośrednimi operacjami przez Szanghaj i Maltę
Renault nie skomentował dotąd tych informacji, ale dziennik „Le Monde ” w wydaniu z weekendu zamieścił wywiad z dyrektorem generalnym Renaulta, Patrickiem Pelata, który mówił o zorganizowanej siatce międzynarodowej.
Francuska firma samochodowa wezwała na wtorek po południu na rozmowy trzech pracowników zawieszonych z powodu podejrzeń o szpiegostwo przemysłowe. Mają im towarzyszyć przedstawiciele związków zawodowych. Zawieszonym grozi dyscyplinarne zwolnienie z pracy
Są podejrzani o wyprowadzenie z firmy szczegółów o produkcji samochodów elektrycznych na co renault i Nissan wydal dotąd 4 mld euro.