Na 1 lutego zaplanowane zostało posiedzenie Forum Transportu Drogowego zrzeszającego 43 państwa, w tym Polskę i Rosję. To kolejna szansa na rozmowy szefów administracji transportowych obu krajów w sprawie zezwoleń wzajemnych na przekraczanie granicy przez kierowców samochodów ciężarowych.
Ale żadne oficjalne decyzje podczas tego spotkania zapaść nie mogą. Decyzje w sprawie zezwoleń może podjąć jedynie Międzyrządowa Polsko-Rosyjska Komisja Mieszana ds. Przewozów Międzynarodowych. Kolejne jej posiedzenie mieli zwołać Rosjanie w dniach 26 – 27 stycznia. Na razie jednak tego nie zrobili, a sytuacja zaczyna być coraz bardziej napięta.Jak szacują Pracodawcy RP, na granicy zostało zatrzymanych kilkaset tirów, które usiłowały wjechać z ładunkami do Rosji. Kilkudziesięciu kierowców utknęło po drugiej stronie, nie mogąc wrócić do kraju. Według wyliczeń tej organizacji straty poniesione przez przewoźników w wyniku przedłużających się negocjacji wynoszą już ok. 100 mln zł.
Szefostwo Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych szacuje, że koszt „uziemienia” jednego kierowcy, który mógłby w tym czasie odbyć kurs do Rosji, to ok. 800 tys. zł do 1 mln zł dziennie.
Straty zaczynają liczyć również firmy polskie wysyłające towary do Rosji lub sprowadzające zza wschodniej granicy materiały. – Zgłaszają się do nas przedsiębiorcy, którzy nie mogą sprowadzić części do silników z Rosji mające docelowo trafić do Kanady, czy firmy, które wysyłają swoje towary do Rosji – mówi Anna Wrona, rzecznik ZMPD.