Sergio Marchionne uczestniczył w uruchomieniu w Monterotondo di Gavi produkcji nowego pojazdu średniej wielkości Freemont. — Uważam, że IPO to najłatwiejsza opcja. Nie możemy z powodu Chryslera narażać ratingu Fiata - stwierdził.
Grupa z Turynu jest skłonna zwiększyć swój udział w koncernie amerykańskim do 52 proc., co wywołuje spekulacje, że może zechcieć przejąć pełną kontrolę. Prezes przyznał, że jest gotów odkupić od rządu Kanady za 125 mln dolarów udział 1,7 proc. w Chryslerze, ale nie ustalił sobie żadnego terminu. — Bardzo trudno powiedzieć, kiedy, To nie moja decyzja, ale oferta została złożona — dodał.
Włoch nie prowadzi rozmów ze związkowym funduszem powierniczym VEBA o odkupieniu jego udziału w Chryslerze. VEBA ma 45,7 proc., Fiat dysponuje opcją kupna 40 proc. od czerwca 2012 r. VEBA badała różne opcje sprzedaży, także inwestorowi w rodzaju Fiata, albo poprzez publiczną ofertę.
Opel nie wchodzi w grę
Marchionne oświadczył, że jego grupa nie jest zainteresowana Oplem. - Ten czas minął. Sądzę, że znaleźliśmy naszą drogę z Chryslerem, a przejęcie Opla byłoby zbyt skomplikowane. Fiat był nim zainteresowany w 2009 r. ale zdecydował się na koncern z Detroit.
Prezes zapytany o sprzedaż Fiata 500 w USA odparł, że oczekuje dotrzymania założeń mimo niedociągnięć w dystrybucji. Tylko około 70 salonów oferuje ten pojazd, Włosi chcieli zacząć ze 160 salonami. Do końca lata ich liczba wzrośnie do 100.