Minister Marek Sawicki podkreślił na konferencji w Sejmie, że Polska nie otrzymała od Rosji żadnych oficjalnych informacji ani dokumentów rządowych o  embargu na import polskich świeżych warzyw. Rosja zamknęła 2 czerwca  granice dla świeżych warzyw ze wszystkich krajów Unii Europejskiej po tym, jak w Niemczech zanotowano zakażenia groźną bakterią E.coli (EHEC). Ale 22 czerwca zniosła embargo w przypadku Holandii, Belgii, Danii i Hiszpanii. Inne państwa UE nie mają prawa eksportu swoich świeżych warzyw.

— Protokół z 22 czerwca nie powinien dawać pierwszeństwa wybranym krajom — ocenił Sawicki.

Dziś wiceminister rolnictwa  Jarosław Wojtowicz i szef państwowej Inspekcji ochrony Roślin Tadeusz Kłos pojechali do Moskwy wyjaśnić, dlaczego polscy producenci nie mogą eksportować warzyw. Główny inspektor sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko stwierdził, że Polska przedstawiła w dokumentach nieprawidłowe dane. Chodzi o to, że spośród 17 laboratoriów badających obecność bakterii coli w żywności tylko jedno: Instytut Weterynaryjny w Puławach może oznaczać niebezpieczny szczep EHEC.

— Wszystkie doniesienia o nieprawidłowych dokumentach, laboratoriach to tylko spekulacje. Złożyliśmy te same dokumenty w Komisji Europejskiej, które dostała Moskwa — wyjaśnił Marek Sawicki.

Dodał, że polska żywność jest całkowicie bezpieczna. Żadne z 2 tys. badań przeprowadzonych w ostatnich trzech tygodniach nie wykryło obecność bakterii E.coli. Eksport żywności do Rosji z wyjątkiem świeżych warzyw, przebiega bez zakłóceń.