Usługę "Przesyłka Aglomeracja" Poczta Polska wprowadziła na początku ub.r. Skierowana jest ona do największych firm, które wysyłają dziennie powyżej 5 tys. listów do dużych miast, liczących ponad 20 tys. mieszkańców. Poczta oferuje im atrakcyjne ceny pod warunkiem, że przesyłki są odpowiednio posegregowane. Dzięki tej ofercie wielu klientów typu banki, firmy telekomunikacyjne, które korzystały wcześniej z usług operatorów prywatnych, wróciło do poczty, a część zażądała od prywatnych poczt obniżenia stawek. Jak informuje Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej, obecnie z usługi korzysta ok. 130 dużych firm, które rocznie przesyłają w ten sposób ok. 200 mln przesyłek.
Prywatne poczty już na początku ubiegłego roku wystąpiły o skontrolowanie "Przesyłki Aglomaracja" przez UOKiK i Urząd Komunikacji Elektronicznej, nadzorujący rynek usług pocztowych, zarzucając poczcie m.in. stosowanie cen dumpingowych. Poczta odmówiła UKE udostępnienia danych finansowych, dotyczących tej usługi, tłumacząc, że jest ona umowna, więc nie podlega UKE (kontroli urzędu podlegają usługi powszechne). Sprawą zajął się natomiast UOKiK, ale problem w tym, że postępowanie trwa już przeszło półtora roku. - Czas trwania postępowania wynika ze stopnia skomplikowania sprawy. Ma na to wpływ przede wszystkim analiza dokumentów finansowych tak dużej spółki jak Poczta Polska. Niezbędne jest bowiem zbadanie m.in. z czego wynikają stawki przesyłki aglomeracyjnej stosowane przez rynkowego potentata - wyjaśnia Maciej Chmielowski z UOKiK.
- To jest skandal. Moim zdaniem UOKiK działa w tym wypadku, tak jak życzą sobie tego politycy. Nie wydaje decyzji, by nie narazić Poczty Polskiej na koszty. Przecież urząd ma miesiąc na rozpatrzenie skargi, a w wyjątkowo skomplikowanych sprawach dwa - zauważa Rafał Brzoska, prezes firmy Integer.pl, do której należy InPost największy prywatny operator pocztowy w Polsce.
Brzoska zapowiada, że zaproponuje władzom Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych, skupiającego prywatne poczty, skierowanie do Komisji Europejskiej skargi na przewlekłość postępowania polskiego urzędu.
- Najwyższy czas, by Bruksela zajęła się tym tematem. Oceniam, że poczta świadczy tę usługę poniżej kosztów, jest ona niedochodowa i prawdopodobnie finansowana przez usługi powszechne. Podczas, gdy nam, na podstawie ogólnodostępnych danych poczty, udało się z łatwością sprawdzić, że usługa jest nierentowna, to UOKiK bada dokumenty poczty już półtora roku - zauważa Brzoska.