Kurierzy rowerowi z zasady niczemu się nie dziwią. Jednemu z nich zlecono np. dostarczenie jednej mandarynki jako upominku z okazji Dnia Kobiet. Przed Bożym Narodzeniem popyt na ich usługi wyraźnie wzrasta; kurierzy wożą prezenty gwiazdkowe. Głównymi klientami rowerzystów są przedsiębiorstwa, zarówno spółki notowane na giełdzie, jak i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
Zawartość plecaków kurierów to przede wszystkim dokumenty, faktury, umowy, drobne części maszyn i urządzeń, niewielkie i niezbyt ciężkie materiały oraz elementy potrzebne w produkcji czy usługach. Firma budowlana zamawia rowerzystę, gdy chce dostarczyć na budowę rysunki techniczne albo np. dwie dwumetrowe listwy przypodłogowe. Przychodnie dentystyczne zlecają przewożenie do pracowni protetycznych tzw. wycisków służących do sporządzania protez.
Jedną z najcenniejszych przesyłek, jaką przewiózł kurier z wrocławskiej B-Mail, były złote śrubki do protezy dentystycznej warte ok. 5 tys. zł. Kurierów zamawiają zarówno małe firmy remontowe, jak i wielkie zakłady produkcyjne, agencje reklamowe, banki.
Na skróty przez rynek
Rowerem kurierzy przemieszczają się bardzo szybko. We Wrocławiu z ul. Skarbowców na Mosty Warszawskie jedzie się samochodem 45 – 50 minut, gdy nie ma wielkiego ruchu, i nawet półtorej godziny w godzinach szczytu. Kurier B-Mail pokonał tę 10-km odległość w 16 minut.
Firmy kurierskie w innych miastach notują podobne rekordy. W Krakowie rowerzysta zatrudniony we Wmig jedzie z centrum do granicy administracyjnej miasta 40 minut. Samochodem podróż taka może zabrać w godzinach szczytu nawet trzy godziny. Ponadto samochodem na wiele ulic śródmiejskich nie da się wjechać z powodu zakazu ruchu. Tylko rowerzysta może w Krakowie skrócić sobie drogę, przecinając np. Rynek.