Kurierzy rowerowi. Usługi dla firm

Firm, które na co dzień korzystają z kurierów rowerowych, nie trzeba przekonywać, że to się opłaca nie tylko finansowo. Zwłaszcza w wielkich miastach, gdzie korki są największe

Publikacja: 08.12.2011 01:00

Kurier na rowerze nie musi przejmować się utrudnieniami w ruchu

Kurier na rowerze nie musi przejmować się utrudnieniami w ruchu

Foto: Rzeczpospolita, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Kurierzy rowerowi z zasady niczemu się nie dziwią. Jednemu z nich zlecono np. dostarczenie jednej mandarynki jako upominku z okazji Dnia Kobiet. Przed Bożym Narodzeniem popyt na ich usługi wyraźnie wzrasta; kurierzy wożą prezenty gwiazdkowe. Głównymi klientami rowerzystów są przedsiębiorstwa, zarówno spółki notowane na giełdzie, jak i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.

Zawartość plecaków kurierów to przede wszystkim dokumenty, faktury, umowy, drobne części maszyn i urządzeń, niewielkie i niezbyt ciężkie materiały oraz elementy potrzebne w produkcji czy usługach. Firma budowlana zamawia rowerzystę, gdy chce dostarczyć na budowę rysunki techniczne albo np. dwie dwumetrowe listwy przypodłogowe. Przychodnie dentystyczne zlecają przewożenie do pracowni protetycznych tzw. wycisków służących do sporządzania protez.

Jedną z najcenniejszych przesyłek, jaką przewiózł kurier z wrocławskiej B-Mail, były złote śrubki do protezy dentystycznej warte ok. 5 tys. zł. Kurierów zamawiają zarówno małe firmy remontowe, jak i wielkie zakłady produkcyjne, agencje reklamowe, banki.

Na skróty przez rynek

Rowerem kurierzy przemieszczają się bardzo szybko. We Wrocławiu z ul. Skarbowców na Mosty Warszawskie jedzie się samochodem 45 – 50 minut, gdy nie ma wielkiego ruchu, i nawet półtorej godziny w godzinach szczytu. Kurier B-Mail pokonał tę 10-km odległość w 16 minut.

Firmy kurierskie w innych miastach notują podobne rekordy. W Krakowie rowerzysta zatrudniony we Wmig jedzie z centrum do granicy administracyjnej miasta 40 minut. Samochodem podróż taka może zabrać w godzinach szczytu nawet trzy godziny. Ponadto samochodem na wiele ulic śródmiejskich nie da się wjechać z powodu zakazu ruchu. Tylko rowerzysta może w Krakowie skrócić sobie drogę, przecinając np. Rynek.

– O niektórych naszych ludziach nie można powiedzieć, że są szybcy. Oni są superszybcy – podkreśla Maciej Sawicki, właściciel Wmig.

W Warszawie ze Służewca Przemysłowego, który jest obecnie dzielnicą o największej koncentracji biznesu, do północnej granicy centrum w porach największego ruchu trzeba jechać czasem grubo ponad dwie godziny; kurier potrzebuje na to niespełna trzech kwadransów. Zdarza się, że kurierzy z rowerami korzystają z metra.

Główne trasy rowerzystów w stolicy to trójkąt, którego boki łączą kompleksy biurowców klasy A na Służewcu ze Śródmieściem, między Trasą Łazienkowską na południu i Dworcem Gdańskim na północy, oraz tereny wzdłuż nowych Alej Jerozolimskich. Coraz częściej kurierzy rowerowi pojawiają się też na Woli i Żoliborzu. Ostatnio widuje się ich nierzadko na mostach nad Wisłą, w drodze na Pragę.

Najdrożej w Warszawie

Nikt nie dorówna rowerzyście, gdy trzeba przewieźć pilną przesyłkę zatłoczonymi ulicami. Jeśli firma zdecyduje się wysłać samochodem swojego pracownika, straci on czas nie tylko na przebijanie się przez korki, ale także na szukanie miejsca do zaparkowania. A przy okazji będzie chciał załatwić jakąś własną sprawę. Zanim wróci do pracy, minie kilka godzin, które mógłby wykorzystać z większym pożytkiem dla firmy. Od czasu gdy nawet największe firmy nie zatrudniają etatowych gońców, w szczególnie ważnych sprawach ich zadania przejmują niejednokrotnie szefowie firm, których czas jest jeszcze cenniejszy.

Nie bez znaczenia, zwłaszcza dla małych przedsiębiorstw, są także koszty takiej samoobsługi. W pierwszej strefie swojego działania, czyli w śródmieściu, B-Mail bierze za zwykłą przesyłkę dostarczaną w ciągu 70 minut 8,5 zł, a za przesyłkę ekspresową, docierającą do adresata w ciągu 35 minut – niecałe 13 zł.

Cena za kurs do czwartej strefy przy granicach administracyjnych Wrocławia to 21 zł; chodzi o odległość 10 – 15 km. Pracownik wysłany na peryferie miasta samochodem albo w razie konieczności taksówką, musi łącznie z drogą powrotną przejechać nawet 30 km. Zużyje na to w wielkomiejskim ruchu blisko trzy litry benzyny za ok. 15 zł.

W krakowskiej firmie Wmig zasady ustalania cen są podobne, z tym że średnie stawki są nieco wyższe: np. w pierwszej strefie jest to 10 zł, w drugiej – 14 zł, w czwartej – 18 zł. Strefa zależy od odległości siedziby odbiorcy od Sukiennic; przy odległości do 3 km obowiązuje cennik ze strefy pierwszej, od 10 km do granic miasta – z czwartej.

Tam gdzie rynek na przewozy rowerowe jest największy, w Warszawie, ceny usług są dwu – trzykrotnie wyższe.

Opłaty pobierane przez kurierów rowerowych są niewysokie, bo i ponoszone przez nich koszty są niższe w porównaniu ze standardowymi usługami kurierskimi (nie trzeba wydawać pieniędzy np. na paliwo). Ludzie, którzy zajmują się taką działalnością, twierdzą, że ich zarobki są niewspółmiernie niskie w stosunku do ciężkich warunków pracy. Jak mówią, gorsze od wiatru i deszczu jest stałe zagrożenie ze strony kierowców, ponieważ w Polsce rowerzysta na jezdni to wciąż intruz.

Posłaniec z tatuażem

Usługi kurierów rowerowych mają w Polsce krótką historię. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie pierwsza tego typu firma pojawiła się kilkanaście lat temu. W Krakowie, Wrocławiu i innych wielkich miastach działają od czterech – pięciu lat. I w każdym z tych miast można je policzyć na palcach jednej ręki.

– Większość szefów firm nadal nie wie, jak działamy i jakie mamy możliwości. Nie zdają sobie sprawy, że dzięki nam mogą uniknąć bezproduktywnej jazdy samochodem w korkach – ocenia Łukasz Kaczmarczyk, właściciel B-Mail. – Problemem mogą być też czasem różnice kulturowe. Dla niektórych szefów spocony, umorusany kurier, czasem w dodatku z dredami i tatuażem, to osoba zbyt kontrowersyjna, aby powierzyć jej ważne dokumenty. Wolą, aby kurier miał firmową koszulkę i czapeczkę, jak w firmach korzystających z samochodów. Ale w wielu przedsiębiorstwach nasi kurierzy przyjmowani są z sympatią i zaciekawieniem.

Stosunkowo niewielki popyt na usługi rowerzystów wynika m.in. z tego, że kurierskie firmy rowerowe są słabo rozpoznawalne na rynku. Niewielkie, zatrudniające najwyżej po kilkunastu kurierów, nie mają środków na reklamę i aktywne poszukiwanie klientów. Z reguły trzeba samemu je wyszukać w Internecie. Są jednak zleceniodawcy, dla których kurierzy rowerowi to stały partner. Do tej grupy należy np. stomatologia protetyczna czy optycy, przesyłający tą drogą soczewki okularów.

Podstawą działalności kurierów rowerowych są zlecenia od stałych klientów, tzw. liniowych. B-Mail ma ich ok. 150. Należności z tytułu stałej umowy na dostarczanie przesyłek reguluje się okresowo, zwykle co miesiąc. Stali klienci mogą liczyć na niższe stawki.

– Traktuje się nas często jako ostatnią deskę ratunku. Staramy się sprostać tym oczekiwaniom i stawiamy na elastyczność. Zwłaszcza stali klienci mogą liczyć na zrozumienie i pomoc w kłopotach – podkreśla Maciej Sawicki.

I na dwóch, i na czterech kołach

Najgorzej zapewnić elastyczność, gdy chodzi o wagę i wymiary przesyłek. Pojemność plecaka kuriera jest ograniczona, podobnie jak ciężar, jaki może przewieźć. B-mail przyjmuje do przewozu paczki o wymiarach maksymalnie 35 na 25 na 20 cm i wadze do 5 kg. Rulony mogą mieć do 100 cm długości. Ale to teoria. W rzeczywistości kurierzy wożą nieraz cięższe przedmioty, licząc za nadwagę 10 zł od sztuki.

Na co dzień zajmują się przede wszystkim przewożeniem kopert (choć zdarza się, że koperta jest przyklejona do sporego pakunku). Z tego powodu podpisanie stałej umowy z firmą kurierską, która oferuje tylko usługi rowerowe, dla wielu przedsiębiorców może nie być atrakcyjne. Prawie każdy zleceniodawca oprócz dokumentów przesyła też czasem ciężkie paczki. Większym wzięciem cieszą się więc usługi bardziej uniwersalne.

Dlatego firm czysto rowerowych jest niewiele. Większość z nich, gdy tylko zarobi pierwsze pieniądze, kupuje samochody. Poza tym kurierami rowerowymi dysponują niektóre firmy kurierskie świadczące też standardowe przewozy (np. X-press Couriers, Riders, Agap). Działa też prawdopodobnie kilkanaście „spółdzielni" i grup skupiających na różnych zasadach rowerzystów kurierów.

– Popyt na profesjonalne przewozy lokalne z roku na rok rośnie – podkreśla Jacek Markowicz, dyrektor firmy X-press Couriers.

Spółka X-press wywodzi się z założonej przed kilkunastu laty w stolicy pierwszej firmy kurierów rowerowych. Dziś ma oddziały w większości dużych polskich miast. Dominuje na krajowym rynku przewozów lokalnych. Wykorzystuje, zależnie od potrzeb, zarówno rowery, jak i samochody. Więcej kilogramów przewożą kierowcy aut, ale większą liczbę przesyłek – rowerzyści. Najważniejszym klientem X-press są szeroko pojęte korporacje, w tym np. kancelarie prawne.

W zasadzie zleceniodawcy coraz częściej nie wiedzą, w jaki sposób przesyłka zostanie doręczona. I wcale ich to nie interesuje.

– W ścisłym centrum korzystamy wyłącznie z kurierów rowerowych. W tej części miasta nie mają oni konkurencji, jeśli chodzi o szybkość i pewność terminu doręczenia – wyjaśnia Jacek Markowicz.

Kurierzy rowerowi z zasady niczemu się nie dziwią. Jednemu z nich zlecono np. dostarczenie jednej mandarynki jako upominku z okazji Dnia Kobiet. Przed Bożym Narodzeniem popyt na ich usługi wyraźnie wzrasta; kurierzy wożą prezenty gwiazdkowe. Głównymi klientami rowerzystów są przedsiębiorstwa, zarówno spółki notowane na giełdzie, jak i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.

Zawartość plecaków kurierów to przede wszystkim dokumenty, faktury, umowy, drobne części maszyn i urządzeń, niewielkie i niezbyt ciężkie materiały oraz elementy potrzebne w produkcji czy usługach. Firma budowlana zamawia rowerzystę, gdy chce dostarczyć na budowę rysunki techniczne albo np. dwie dwumetrowe listwy przypodłogowe. Przychodnie dentystyczne zlecają przewożenie do pracowni protetycznych tzw. wycisków służących do sporządzania protez.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku