Tylko słabe piwo na stadionach i imprezach

Wejście nowych przepisów w roku mistrzostw Europy w piłce nożnej niewiele zmieni z punku widzenia tych, którzy będą kibicować piłkarzom na stadionach. - Podczas wszystkich meczy Euro na terenie stadionu będzie serwowane piwo jedynie bezalkoholowe  - wyjaśnia Melania Popiel, rzecznik prasowy Carlsberg Polska, sponsora imprezy. Kwestie te regulują bowiem  przepisy UEFA, a nie prawo polskie. Inaczej spraw wygląda sprawa z imprezami związanymi z tą piłkarską imprezą.

- Z wypowiedzi urzędów miast organizujących Euro wynika, iż w oficjalnych strefach kibica , tzw. fan zone będzie sprzedawany alkohol jedynie do 3,5 proc. i nie będzie możliwości uzyskania zezwolenia na sprzedaż mocniejszego alkoholu w sąsiedztwie strefy kibica – mówi Melania Popiel.

Picie piwa na stadionach i podczas imprez nie kończy się jednak na Euro2012r. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwem imprez masowych, która dziś wchodzi w życie, impreza masowa to taka, w której udostępniono miejsca dla co najmniej 1000 osób, a w przypadku imprez w hali sportowej lub budynku co najmniej 500 osób. Podczas takich spotkań będzie można sprzedawać wyłącznie trunki o zawartości alkoholu do 3,5 proc. Produkty takie będzie można sprzedawać także podczas meczów.

Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że warunkiem wydania pozwolenia jest wysoki stopień bezpieczeństwa imprezy masowej. Alkohol będzie sprzedawany w wyznaczonych do tego miejscach i podawany w bezpiecznych opakowaniach, czyli zabronione będą na przykład szklane butelki czy opakowania z metalu.

Mniej procentów w butelce

Z informacji zebranych przez „Rz" wynika, że największe browary rozważają wprowadzenie piwa o zawartości alkoholu do 3,5 proc.

Nie wierzą jednak w to, że piwo imprezowo – stadionowe doprowadzi do rewolucji na rynku. - Według naszych szacunków ten kanał sprzedaży będzie stanowił zaledwie ułamek rynku – mówi Sebastian Tołwiński, rzecznik prasowy Grupy Żywiec, wicelidera branży.

Obecnie piwa bezalkoholowe lub niskoalkoholowe (do 1,7 proc.) mają, jak podaje firma badawcza Nielsen, 0,17 proc. udziałów w całym rynku piwa. Na piwa tzw. do 5,5 proc. alkoholu przypada niecałe 18 proc. rynku. Największe udziały mają piwa jasne pełne mające 5,6-6,2 proc. mocy. Wynoszą one ok. 64 proc.

- Pracujemy nad piwem do 3,5 proc. zawartości alkoholu – przyznaje Melania Popiel. -  Samo wyprodukowanie takiego piwa nie stanowi żadnego problemu, trzeba jedynie wpisać taki produkt do planów produkcyjnych – dodaje.

A ponieważ „nowe" piwo jest przeznaczony na imprezy masowe i mecze, Carlsberg nie planuje wprowadzenia do masowej sprzedaży, czyli do sklepów czy pubów.

– Jesteśmy przygotowani na to, by sprostać wymogom ustawy w tym zakresie i wypuścić na rynek produkt spełniający takie wymogi. Ponieważ jednak sezon imprez masowych tak naprawdę rozpoczyna sie dopiero późną wiosną, nie ma potrzeby rozpoczynania produkcji już w tej chwili – mówi Wojciech Mrugalski, rzecznik prasowy Kompanii Piwowarskiej, lidera polskiego rynku piwa.

Browary nie chcą jednak na razie zdradzać szczegółów. Milczą, ponieważ wyhamowanie popytu na piwo (w 2011 r. sprzedaż wzrosłą tylko o ok. 2 proc.) znacznie zaostrzyło konkurencję.

-  Na tym etapie nie możemy zdradzić więcej szczegółów, ponieważ tak jak to zwykle bywa z nowymi produktami, nie chcemy ułatwiać pracy naszym konkurentom – mówi Wojciech Mrugalski.

- Nie planuje rozpoczęcia sprzedaży żadnego ze swoich ponad 30 piw na stadionach w czasie meczów piłkarskich. Jeśli chodzi o pozostałe imprezy masowe to rozważamy różne możliwości – ucina Sebastian Tołwiński. Dodaje jednak, że tworzenie piwo do 3,5 proc. nie jest priorytetem dla firmy. Kluczowa jest dla niej marka Warka, która jest sponsorem polskiej reprezentacji w piłce nożnej.

- Polacy najczęściej kupują piwa o zwartości alkoholu od 5 do 7 proc. Nie świadczy to o tym, że takie piwo najbardziej im smakuje, ale także o tym, że takiego piwa jest po prostu najwięcej na rynku – mówi piwoznawca Maciej Chołdrych.

Uważa on, że browary nie powinny z góry przekreślać piw o małej zawartości alkoholu. –  Czech, Słowacja, Wielka Brytania czy Dania to kraje, gdzie tego rodzaju piwa są bardzo popularne. Pije się je głównie w sezonie letnim dla orzeźwienia – mówi Chołdrych.

Jego zdaniem mniej procentowe piwa mają szansę przyjąć się w Polsce, jeżeli w ślad za obniżeniem zawartości alkoholu, pójdzie utrzymanie odpowiednio wysokiego poziomu ekstraktu piwnego, dzięki czemu piwosz nie będzie miał wrażenia, że pije rozcieńczony trunek.

Za inwestycjami w słabe piwa przemawia także fakt nasycenia polskiego rynku piwa. Obecnie pod względem spożycia zajmujemy już czwarte miejsce po Niemcach, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.