Polski rynek motoryzacyjny słabnie na całej linii. Na gorsze wyniki sprzedaży samochodów w Polsce – liczba rejestrowanych w 2011 roku nowych aut zmalała w porównaniu z rokiem poprzednim o 12,4 proc., a używanych o 9,4 proc. – nałożyły się teraz dane o spadku produkcji. Jak informuje Instytut Samar, w grudniu ub. roku produkcja samochodów osobowych i dostawczych skurczyła się w ujęciu rok do roku o 14 proc. Zaś w całym roku ubiegłym była mniejsza od roku wcześniejszego o 7 proc. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby wyniku nie podciągnęły samochody dostawcze, sprzedające się mimo kryzysu całkiem nieźle. To dzięki nim specjalizująca się właśnie w „dostawczakach" Fabryka Volkswagena w Poznaniu zdołała w tym roku zwiększyć liczbę opuszczających linie montażowe pojazdów o prawie jedną piątą do poziomu 177 tys. i poszerzyć udział w rynku z 16,9 do 21,4 proc. Za to krajowa produkcja samochodów osobowych mocno się skurczyła - o prawie 10 proc. do niecałych 722,3 tys. sztuk. Jest to zarazem największy spadek w ostatnich trzech latach: w roku 2008 z polskich fabryk wyjechało ok. 140 tys. aut więcej.

O ile w grudniu wszyscy trzej polscy producenci samochodów (Fiat, Opel i Volkswagen) wyprodukowali mniej niż przed rokiem, o tyle w całym 2011 roku słabszy wynik niż rok wcześniej (o przeszło 12 proc.) odnotował jedynie Fiat. Z tyskiej fabryki tego największego w Polsce producenta aut wyjechało 467,8 tys. samochodów w porównaniu do 533,5 tys. rok wcześniej. Opel w Gliwicach zwiększył natomiast produkcję o 9,6 proc. do 174 tys., choć na początku ubiegłego roku zakładano, że wzrost będzie jeszcze wyższy. Do łącznych wyników wlicza się jeszcze FSO na Żeraniu, która wyprodukowała 6.7 tys. samochodów. Ale zakład pracował tylko do końca lutego, potem produkcję definitywnie zakończono.