Analitycy Bank of America Merill Lynch w krótkim okresie przewidują stabilizację kursu euro do dolara oraz umocnienie złotego do euro. Nieco mniejszym optymistą jest Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. Jego zdaniem istotnie wzrosło prawdopodobieństwo technicznego osłabienia złotego, „odreagowującego" silny wzrost z początku roku. Analityk prognozuje, że na koniec marca za euro będziemy płacić 4,17 zł, a za dolara 3,14 zł.
Jak nasza waluta będzie zachowywała się w nieco dłuższej perspektywie? – Myślę, że w średnim terminie złoty powinien być stosunkowo stabilny, z lekką tendencją do wzrostu względem euro (na koniec roku oczekuję kursu pomiędzy 4 a 4,1 zł) oraz osłabienia względem dolara (tutaj oczekiwałbym kursu powyżej 3,4 zł) – mówi Mrowiec.
Silniejszy złoty nie jest obojętny dla działających w naszym kraju firm. Niekorzystnie działa na eksporterów. Ręce zacierają za to importerzy. Zdaniem ekspertów na umocnieniu naszej waluty szczególnie dużo zyskać mogą PGNiG, PKN Orlen oraz grupa Lotos.
Orlen i Lotos są importerami ropy. Surowiec staje się dla nich tańszy wraz z umocnieniem naszej waluty. Obydwa paliwowe koncerny mają ponadto kredyty w obcych walutach.?Silniejszy złoty oznacza, że na koniec kwartału będą mogły wykazać zyski z ich przeszacowania. Zdaniem ekspertów będą mogły zaraportować po kilkaset milionów złotych zysku.
Importerem jest też PGNiG. Spółka płaci za gaz w dolarach – obecnie jest to ponad 500 dol. za 1000 m sześc. Eksperci szacują, że w ostrożnym scenariuszu umocnienie złotego może obniżyć koszt zakupu błękitnego paliwa o około 300 mln zł tylko w I kwartale tego roku.