Masówki będą prowadzone w taki sposób, aby mogli w nich wziąć udział pracownicy wszystkich zmian. W większości kopalń pierwsze masówki rozpoczną się o godzinie 6.00 przed zjazdem porannej zmiany. Kolejne będą miały miejsce w południe, o godzinie 18.00 i o północy - Zrelacjonujemy pracownikom przebieg negocjacji. Będziemy rozmawiać o ostatniej propozycji zarządu i o stanowisku strony związkowej wobec tej propozycji. Będziemy również mówić o obecnej sytuacji, w której pan prezes Zagórowski z jednej strony pozoruje wolę dialogu, a z drugiej próbuje zablokować krokami prawnymi dalsze akcje protestacyjno-strajkowe - mówi Sławomir Kozłowski, przewodniczący Solidarności w JSW.

W piątek 3 sierpnia władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej opublikowały swoje stanowisko dotyczące trwającego konfliktu. W dokumencie zarząd zaproponował wzrost płac zasadniczych dla pracowników spółki o 2,8 proc. od sierpnia oraz wypłatę jednorazowej kwoty w wysokości 1,2 proc. stawek płac zasadniczych we wrześniu tego roku. - To propozycja gorsza od tej z początku negocjacji. Te 2,8 proc. od sierpnia oznacza, że w ujęciu rocznym płace pracowników naszej spółki wzrosłyby o 1,6 proc., czyli znacznie poniżej inflacji. Oznacza to, że realne zarobki górników przy znakomitej kondycji JSW zamiast wzrosnąć, uległyby znacznemu obniżeniu - tłumaczy Kozłowski.

Oprócz kwestii płacowych powodem sporu między kierownictwem JSW i stroną społeczną są wzory umów o pracę dla nowo zatrudnianych górników, które zdaniem związkowców są sprzeczne z prawem, co potwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy. - W swoim oświadczeniu zarząd odniósł się do tej sprawy jednym lakonicznym zdaniem, które mówi o tym, że kwestie nowych umów o pracę miałyby być „rozstrzygane w ramach indywidualnych stosunków JSW z nowymi pracownikami". Jeżeli zarząd łamie prawo, a w przypadku nowych umów tak właśnie jest, to powinien się z tych regulacji po prostu wycofać. Nie ma innej możliwości - zaznacza szef Solidarności w JSW.

6 lipca w zakładach JSW zorganizowany został dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Wobec fiaska lipcowych rozmów związkowcy nie wykluczają kolejnych protestów, jednak datę oraz formę ewentualnych protestów poznamy dopiero po orzeczeniu sądu. - Zarząd JSW złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, by ten doprowadził do powstrzymania strony związkowej przed dalszymi akcjami. Na polecenie sądu odnieśliśmy się już do tego wniosku. Teraz czekamy na orzeczenie - mówi Sławomir Kozłowski.