- Branża węglowa jest bezpieczna dla bankowców i mogą ze spokojem inwestować w górnictwo – ocenia odpowiedzialny za ten sektor Tomasz Tomczykiewicz. – Pozwoli to także innym podmiotom finansowym bardziej przychylnym okiem spojrzeć na branżę górniczą, bo przecież KHW to nie jedyna spółka, która korzysta ze wsparcia banków – dodaje.
Zaznacza jednak, że KHW to ostatnia z nieobecnych jeszcze na GPW firm z branży, która zadebiutuje na warszawskim parkiecie.
- O debiucie jeszcze nie myślimy, dopiero bowiem podpisaliśmy umowę emisji obligacji. Jestem jednak przekonany, że środki z tego programu przyspieszą restrukturyzację, zwiększą inwestycje, co pozwoli wyjść holdingowi na prostą i być interesującym dla inwestorów – powiedział Tomczykiewicz. – Decyzja o debiucie KHW zapadnie w 2014 r., gdy będziemy mogli podsumować pełny 2013 r. i efekt emisji obligacji oraz działania spółki w tym okresie. Transparentość spółki dla banków również przybliży ją do giełdy – dodaje. Jego zdaniem najszybciej na giełdzie wejdzie Węglokoks (2013 r.), Kompania Węglowa (2014 r.), a potem KHW.
- Jestem pewien, że dla Kompanii 2014 r. jest realny, choć wicepremier Pawlak jeszcze tutaj decyzji nie podjął . Ale to nie znaczy, że spółka nie robi nic, by się do tego przygotować – zaznaczył Tomczykiewicz.
Pytany o pierwsze półrocze Kompanii, słabsze rok do roku odpowiedział, że ważne, że spółka trzyma się planu ekonomiczno – technicznego na ten rok, gdzie pewne spowolnienie przewidziano, więc prognozowanie jest trafne. – Spółki węglowe sobie poradzą z trudniejszym czasem i będą właściwie reagować na to, co się dzieje na rynku – powiedział Tomczykiewicz.