Reklama

Branża węglowa się kurczy

Spada liczba osób zatrudnionych w kopalniach, mimo że spółki nie planują zwolnień.

Aktualizacja: 07.02.2013 04:14 Publikacja: 07.02.2013 00:19

Branża węglowa się kurczy

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Załogi czterech śląskich spółek węglowych i lubelskiej Bogdanki zmniejszą się w sumie w tym roku o ok. 4,5 tys. osób – wynika z szacunków „Rz". – Nikogo nie będziemy zwalniać – zapewniają szefowie górniczych firm.

Jednak – choć zainteresowanie zawodem jest spore (świadczy o tym liczba podań o pracę w kopalniach, a także liczba chętnych do szkół górniczych) – spółki węglowe szukają wszelkich sposobów na obniżenie kosztów, by polski węgiel mógł konkurować z zagranicznym. A warto dodać, że koszty pracy w górnictwie węgla kamiennego stanowią średnio ponad połowę wszystkich kosztów stałych.

Zaciskanie pasa

– Nie ma drugiej takiej firmy w Polsce, która przyjęła w ostatnich dziesięciu latach do pracy 25 tys. osób, nie zwalniając przy tym nikogo. Dzięki naszemu istnieniu reaktywowano działalność szkół górniczych. Ponad tysiącu absolwentom tych szkół gwarantujemy zatrudnienie w kopalniach spółki – przypomniała na jubileuszu dziesięciolecia Kompanii Węglowej (największej w UE spółki w branży) jej szefowa Joanna Strzelec-Łobodzińska. Jednak na koniec tego roku zatrudnienie u węglowego giganta ma się zmniejszyć o ok. 3 tys. osób, ale zwolnień nie będzie.

Na miejsce odchodzących na emeryturę (w skali roku w Kompanii jest to 5–6 tys. ludzi) spółka po prostu przyjmie mniej nowych pracowników, ale przynajmniej 1,8 tys. stanowić będą absolwenci szkół górniczych.

Podobna sytuacja będzie w Katowickim Holdingu Węglowym.

Reklama
Reklama

– Zatrudnienie zmniejszy się o ok. 500 osób w porównaniu z rokiem ubiegłym. To efekt odejść naturalnych, ale także poprawy efektywności pracy naszej załogi – mówi „Rz" Wojciech Jaros, rzecznik KHW.

Holding planuje szkolenia dla górników, by w momencie gdy np. nie będzie konkretnego zadania na ich stanowisku, mogli oni wykonywać też inną pracę. – Na przykład, by górnik miał też uprawnienia elektryka – tłumaczy Jaros. Górnicy zachwyceni nie są, ale zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji w branży.

Elastyczne podejście

Dobrym przykładem jest tutaj sosnowiecka kopalnia Kazimierz–Juliusz (nie wchodzi w skład KHW, ale w 100 proc. do niego należy). O ile jeszcze niedawno zatrudnienie w niej wynosiło ok. 1300 osób, o tyle na koniec tego roku spadnie do ok. 900 osób (obecnie liczba zatrudnionych przekracza 1000 osób). Redukcja zatrudnienia jest tu niezbędna, bo kopalni kończy się złoże, ale jej prezes Zbigniew Wiśniewski zapewnia, że żadnych zwolnień nie będzie.

– Jedynie dla pracowników administracji przygotujemy program dobrowolnych odejść – powiedział w rozmowie z „Rz".

O elastycznym zatrudnieniu mówi także Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W niedawnej rozmowie z „Rz" również zapewniał, że nie planuje żadnych zwolnień, jednak w zależności od sytuacji na rynku węgla koksowego (JSW jest jego największym producentem w UE, a na ten surowiec będący bazą do produkcji stali jest dekoniunktura) spółka na bieżąco będzie decydować, ile osób przyjmie w miejsce odchodzących na emerytury. Różnica w liczbie przyjęć może wynieść nawet ok. 400 osób.

Stabilne zatrudnienie utrzyma się w Bogdance, gdzie od jakiegoś czasu rosło, co jest związane z uruchomieniem pola Stefanów i zwiększaniem wydobycia.

Reklama
Reklama

– Polskie górnictwo w tym roku nie powinno zgubić ani jednego miejsca pracy. Mamy ambitne plany, aby miejsca pracy utrzymać – powiedział podczas ostatniej wizyty na Śląsku wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński nadzorujący branżę.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.baca@rp.pl

Załogi czterech śląskich spółek węglowych i lubelskiej Bogdanki zmniejszą się w sumie w tym roku o ok. 4,5 tys. osób – wynika z szacunków „Rz". – Nikogo nie będziemy zwalniać – zapewniają szefowie górniczych firm.

Jednak – choć zainteresowanie zawodem jest spore (świadczy o tym liczba podań o pracę w kopalniach, a także liczba chętnych do szkół górniczych) – spółki węglowe szukają wszelkich sposobów na obniżenie kosztów, by polski węgiel mógł konkurować z zagranicznym. A warto dodać, że koszty pracy w górnictwie węgla kamiennego stanowią średnio ponad połowę wszystkich kosztów stałych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Biznes
Nieoficjalnie: Rząd Donalda Trumpa rozmawia o przejęciu udziałów w Intelu
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Reklama
Reklama