We wtorek akcje Google'a osiągnęły zawrotną cenę 806,85 dol., wspiąwszy się o 1,76 proc. w ciągu jednego dnia. Ten rekord został osiągnięty ponad pięć lat po tym, jak akcje firmy minęły barierę 700 dol., na krótko przed recesją w 2007 roku.

Cena akcji Google'a od grudnia ubiegłego roku podniosła się aż o 100 dol. Trudno nie porównać tego z akcjami Apple, największego rywala Google'a na rynku mobilnym. Zaliczają one nieustanny spadek od września ubiegłego roku, kiedy to przekroczyły 700 dol. za sztukę. Teraz warte są niespełna 460 dol.

Na gwałtowny wzrost wartości papierów Google'a wpływ miały m.in. informacje o tym, że firma zamierza otworzyć sieć salonów firmowych w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób podąża śladem Apple i Microsoftu. Google miałby z swoich sklepach sprzedawać Chromebooki (komputery z własnym systemem operacyjnym Chrome) oraz tablety i smartfony z linii Nexus, będące wzorcowymi urządzeniami Google'a z systemem Android, który, notabene, również należy do tej firmy. Salony firmowe mogłyby również pomóc Google'owi w sprzedaży Google TV (oprogramowania smart TV) i Google Glass, czyli okularów pozwalających na odbiór tzw. rozszerzonej rzeczywistości (augmented reality).