Władimir Putin podpisał dziś dekret wprowadzający zasadę konfiskaty wszystkich urządzeń znalezionych przy nielegalnie wydobywających bursztyn. Osobom fizycznym grożą kary od 3-5 tys rubli (311 zł ?520 zł), a osobom na stanowiskach odpowiedzialnym za przestrzeganie prawa o wydobyciu 30-50 tys. (3110 zł - 5200 zł). Przyłapana bez zezwoleń firma zapłaci do 1 mld rubli (104 tys. zł).

Ponad 90 proc. rosyjskiego bursztynu zalega w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim. W swojej części Mierzi Wiślanej Rosjanie wydobywają rocznie ok. 340 ton bursztynu. To dane oficjalne. Nawet drugie tyle pochodzi z nielegalnego wydobycia. Jest ono prowadzone na skale przemysłową na pomocą pomp, taśmociągów,  itp. Trudno takie wydobycie ukryć, więc to, że istnieje i pracuje pełną parą to efekt korupcji władz i służb, która odpowiednio „wynagrodzone" przymykają oczy na proceder niszczący piękne wydmy i plaże nad Bałtykiem,

Jak podają Nowosti, przy nielegalnym wydobyciu pracują tysiące mieszkańców obwodu, tymczasem w 2010 r zatrzymano...118 nielegalnych kopaczy bursztynu a przy nisz taśmociągi i pompy motorowe. Wszystkie urządzenia zostały zatrzymanym zwrócone. W 2011 i 2012 r były tylko pojedyncze przypadki zatrzymań.