38-letnia Delphine Arnault przez kilka lat odpowiadała za markę Dior, jednak zgodnie z decyzją ojca właśnie została generalnym menadżerem marki Louis Vuitton. Jej prezes Michael Burke pozostaje na stanowisku i to do niego będzie raportowała córka właściciela koncernu LVMH, do którego poza LV należą jeszcze takie marki jak Fendi, Bulgari czy Givenchy, jak również alkoholowe Moet Chandon czy Hennessy
Z kolei młodszy syn miliardera Antoine obecnie jest prezesem włoskiej marki obuwniczej Berluti.
Zdaniem analityków przejście córki do LV oznacza, że dla grupy strategicznym celem jest obrona pozycji flagowej marki, która niedawno otworzyła swój pierwszy salon w Polsce. Jednak zwracają uwagę, że w Chinach czy Europie Zachodniej firma generuje coraz słabsze wyniki, zaś Dior wcześniej zarządzany przez Delphine Arnault wykazuje doskonałe rezultaty. W grudniu podał, że w pierwszym półroczu roku finansowego 2012/2013 (do 31 października) jego sprzedaż wzrosła 18 proc. do 632 mln euro. To także dzięki szefowej udało się zażegnać kryzys po zwolnieniu z pracy głównego projektanta Johna Galliano, który błysnął serią rasistowskich i antysemickich wypowiedzi.
Zatrudniony na jego miejsce Belg Raf Simmons za swoje kolekcje dla Diora zebrał już doskonałe recenzje.