Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złożyło do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o zatwierdzenie nowej taryfy na gaz, począwszy od 1 października, czyli dnia, w którym przestaje obowiązywać ostatnio zatwierdzony cennik. Jakiej podwyżki domaga się spółka, która dostarcza końcowym odbiorcom w naszym kraju ponad 95 proc. tego surowca?
– W związku z tajemnicą przedsiębiorstwa nie możemy ujawnić, o jaką taryfę wnioskuje PGNiG ani na jaki okres – mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE. Również Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy PGNiG, zapowiada, że grupa nie będzie udzielała żadnych informacji na ten temat do czasu zatwierdzenia nowego cennika przez regulatora.
Mała podwyżka
Więcej na temat wniosku taryfowego mówią specjaliści. – W pierwszym kwartale tego roku PGNiG kupowało gaz po cenach średnio o 3 proc. wyższych, niż wynosiła taryfa. Dodatkowo mieliśmy do czynienia ze spadkiem kursu złotówki względem dolara, czyli waluty, w której jest nabywane błękitne paliwo – mówi Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę te dwa czynniki, można przypuszczać, że spółka domaga się kilkuprocentowej podwyżki taryfy na gaz. Czy taką otrzyma, prawdopodobnie do końca nie będzie wiadomo. – W rozmowach pomiędzy PGNiG a URE zawsze najtrudniejszą kwestią były różne oceny dotyczące przyszłego kursu złotówki względem dolara. Gdy strony dojdą do porozumienia w tej sprawie, poznamy wysokość nowych taryf – twierdzi Kasowicz.
Obecna taryfa obowiązuje od 1 stycznia. Wówczas około 6 mln gospodarstw domowych PGNiG obniżyło rachunki o około 10 proc. Dla pozostałych grup klientów, w tym dla przemysłu, spadek opłat był o wiele mniejszy, gdyż wahał się od 2 do 4 proc.