Samochody wypożyczy firma JP Ward & Sons, irlandzki dom pogrzebowy, który wynajmuje swoją flotę limuzyn mercedesa klasy E nie tylko żałobnikom, ale każdemu, kto chce podróżować w dobrym stylu - donosi "The Guardian". Informację o transakcji można znaleźć w serwisie USASpending.gov, oficjalnym portalu rejestrującym wydatki rządu federalnego.
Nie jest jasne do czego Trump będzie potrzebował tych pojazdów. "The Guardian" spekuluje, że świta prezydenta może wybrać się nimi na należące do prezydenta pole golfowe w Doonbeg. Sam prezydent wraz z najbliższym otoczeniem zwykle podczas wizyt w Irlandii udaje się tam helikopterem.
Jeśli samochody zostaną rzeczywiście użyte w tym celu, może to być wyjątkowo droga przejażdżka. Jak obliczył brytyjski dziennik przejechanie jednej mili będzie kosztować amerykańskich podatników ponad 116 tys. dol.
W czerwcu 2013 r. ta sama irlandzka firma zarobiła 114 tys. dol. wożąc dwoma samochodami przez trzy dni Michelle Obamę i jej córki Sashę i Malię. Barack Obama brał w tym czasie udział w szczycie G8 w Irlandii Północnej.