Zdaniem niemieckiego związku motoryzacyjnego - VDA lipcowa sprzedaż aut w Europie wzrosła o 5 proc. Oficjalne dane poda w najbliższy poniedziałek ACEA.
— To oznacza w najgorszym wypadku przynajmniej stabilizację - napisał w swojej analizie prezes VDA Matthias Wissman. Według danych niemieckiej organizacji motoryzacyjnej w całej UE i EFTA sprzedano w tym miesięcy 1,02 mln aut, a wzrost był największy w Grecji,Hiszpanii i Portugalii.Wyraźne „drgnięcie" w górę zaobserwowano również na rynku niemieckim. Łącznie w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2013 w Europie sprzedano 7,46 mln aut, czyli o 5 proc. mniej, niż przed rokiem. To oznacza,że prognozy mówiące o 8 - a nawet dwucyfrowym spadku były zbyt pesymistyczne. Nadal najlepiej sprzedają się marki luksusowe, które tylko sporadycznie odczuwają niewielkie spadki popytu. Natomiast Mercedes wręcz przyznał,że jest zmuszony do zwiększenia produkcji.
Oczywiste jest jednak,że producenci będą bardzo ostrożnie podchodzić do tego wzrostu sprzedaży i nie należy oczekiwać,że najróżniejsze promocje na rynku szybko się skończą. Chociaż przedstawiciele koncernów zarzekają się,że nie biorą udziału w wojnach cenowych, to jednak zniżki w wysokości 20-25 procent, jakie można wytargować u dilerów są na porządku dziennym. Średnio taka zniżka w Europie wynosi dzisiaj 2440 euro.
Dość rygorystycznie podchodzą do takich promocji marki luksusowe oraz koreańskie - Hyundai i Kia, które oferują średnio 2 tysiące euro zniżki,chociaż Hyundai miał incydent z jednym z francuskich dilerów, który zwiększał sprzedaż wyjątkową promocją- jeśli ktoś kupował SUV, dodawał mu najmniejsze autko tej marki - i10 za jedno Euro. —Szybko go przekonaliśmy,żeby skończył tę promocję, bo szkodziła ona wizerunkowi marki, jaki staramy się zbudować Hyundaiowi- powiedział „Rz" Byung Kwon Rhim, prezes i dyrektor generalny Hyundai Motor Europe.
Roelant de Waard odpowiedzialny za sprzedaż Forda w Europie nie ma wątpliwości,że najróżniejsze promocje i obniżki pozostaną. Jego zdaniem konsumenci nadal mają poczucie,że Europa jest w recesji, więc oczekują znaczących zachęt do kupowania i łatwo je znajdują. J Największe akcje promocyjne zaczęły się przed wakacjami, jeszcze w maju, a obniżki w przypadku marek masowych były wtedy większe o 17 procent, niż rok wcześniej - wynika z prognozy VDA. — Największym problemem dla europejskiej motoryzacji są dzisiaj niewykorzystane moce produkcyjne szacowane na 4 miliony aut. Przed kryzysem sprzedawaliśmy w 2007 roku po 18 mln aut rocznie, teraz nie jesteśmy w stanie znaleźć nabywców nawet na 14 milionów i mimo cięć i zamykania fabryk, nadal jest nadprodukcja na rynku - mówił de Waard. Jego zdaniem tegoroczna sprzedaż w Europie nie przekroczy 13,7 mln aut. To już i tak lepiej,niż prognozowano na wiosną - 13,5 mln. Dlatego właśnie akcje promocyjne jeszcze potrwają, a producenci powoli będą wycofywać się ze zniżek,żeby nie narazić się na nagły spadek sprzedaży. Ale szansa na kupno auta z potężną zniżką zaczyna już maleć.