Z najnowszego badania CLSA Asia-Pacific Markets z Honkongu wynika, że w 2020 roku do USA przyjedzie aż 5,7 miliona turystów z Chin Ludowych. Dla porównania – w 2012 roku USA odwiedziło 1,5 miliona obywateli ChRL. Wzrost ruchu turystycznego będzie wypadkową dwóch czynników – rosnącej zamożności i liczebności chińskiej klasy średniej oraz już istniejacych powiązań gospodarczych i rodzinnych między mieszkańcami obu krajów. Z badań wynika, że dla większości Chińczyków USA byłyby pierwszym celem podróży "gdyby pieniądze nie stanowiły problemu".
Stereotyp biednego imigranta z chińskiej prowincji, pracującego w USA za minimalne wynagrodzenie to tylko część rzeczywistości. Już teraz turyści z Chin są drugą w kolejności grupą etniczną wydającą podczas pobytu w USA najwięcej pieniędzy. I to po obywatelach... Indii. Statystyczny Chińczyk zostawia w Stanach 4400 dolarów i to nie licząc kosztów przelotu z Państwa Środka do Ameryki. Nic więc dziwnego, że turyści z tych krajów są szczególnie cenieni. Co ciekawe – w czołówce najbardziej rozrzutnych nacji nie ma Europejczyków – pierwszą piątkę uzupełniają Australijczycy, Brazylijczycy i Japończycy. Chińczycy spędzają też w USA dużo więcej czasu niż inni – statystycznie aż 42 noce, w porównaniu ze średnią 17-19 noclegów w przypadku wszystkich odwiedzających. Aż 36 proc. obywateli ChRL przyjeżdża do USA bądź w interesach, bądź z okazji różnych zjazdów i konferencji.
W Stanach Zjednoczonych najczęściej odwiedzanym przez Chińczyków stanem jest Kalifornia. Przyjeżdża do niej prawie co drugi (46 proc.) turysta z tego kraju. W Kalifornii studiuje także nawięcej studentów z Chin kontynentalnych. Już teraz obłożenie miejsc w samolotach z Los Angeles do Chin wynosi 84 proc. Drugi na liście jest Nowy Jork (31 proc.). Już teraz przemysł turystyczny w takich miastach jak Las vegas poszukuje prcowników mówiących po mandaryńsku. Niewystarczająca jest także liczba restauracji serwujących potrawy kuchni chińskiej.
Na zwiększony ruch turystyczny z Państwa Środka może liczyć także Europa. W 2020 roku za granicę wyjedzie 200 milionów Chińczyków – dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku