Podczas wspólnej wizyty w Belfort, kolebce dwustronnej współpracy, szefowie Alstoma i GE bronili swojego związku jako dobrego dla biznesu, miejsc pracy i Francji. Aby zyskać przychylność Paryża, Amerykanie zamieszczali od tygodni w prasie francuskiej całostronicowe reklamy: „Będziemy tworzyć jutro we Francji", a prezes Jeff Immelt kilkukrotnie przylatywał na spotkania z prezydentem i ministrami.
Teraz, po dobiciu targu, Immelt i szef Alstomu Patrick Kron rozmawiali w Belfort z pracownikami i pozowali do zdjęć. – Moim zdaniem jesteśmy potrójnie wygrani – stwierdził Kron. – Umowa zapewnia przyszłość firmie i załodze, ma logikę przemysłową, na jakiej nam zależało, i rozprasza niepokoje rządu co do suwerenności energetyki jądrowej i zmiany systemu całej energetyki – oceniał. Kron, wcześniej mocno krytykowany przez ministra gospodarki Arnaud Montebourga, oświadczył, że obstawał przy swoim, bo wierzył w ten projekt. A teraz chce go zrealizować do końca.
Agencja Moody's, podwyższając ocenę perspektyw Alstoma, uważa, że związanie się z GE poprawi rentowność francuskiej spółki i zmniejszy jej zadłużenie w średnim terminie.