Firma liczy, że odzyska zapłacony, ale jej zdaniem nienależnie naliczony podatek. Właśnie zapadł kolejny wyrok – NSA odrzucił odwołanie spółki. Choć na pierwszy rzut oka nie jest to po myśli zarządu i tak też w pierwszej chwili zinterpretowali informację niektórzy analitycy, to – jak zapewnia rzecznik Karol Wieczorek – sprawy „idą w dobrym kierunku".
Podatek nałożony na Netię w 2009 roku przez fiskusa pierwotnie wynosił blisko 100 mln zł. Ostatecznie wyniósł, po uwzględnieniu odsetek, 58,3 mln zł. Od lat trwa batalia prawna. W jej toku do firmy wróciło już 7,7 mln zł nienależnie doliczonych zaległych odsetek.
W ubiegłym roku wydawało się, że prawnicy spółki uzyskali ostateczny i korzystny dla niej wyrok. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił w październiku decyzję dyrektora Izby Skarbowej z 2009 r. określającą wysokość zobowiązania podatkowego. Mimo to pełnomocnicy firmy się odwołali. Jak wynika z uzyskanych wyjaśnień, dążyli do uzyskania werdyktu zawierającego korzystne dla firmy zdania.
Według prawników Netii „pisemne uzasadnienie WSA nie odzwierciedlało w pełni wszystkich argumentów uprzednio podniesionych przed NSA przez spółkę". Dwa dni temu NSA odrzucił to odwołanie.
Co to oznacza? Według naszych rozmówców z Netii to powrót do korzystnego dla niej scenariusza, choć nie tak wyrazistego, jaki mogłoby przynieść odwołanie. W języku prawniczym wydana w II instancji decyzja dyrektora izby skarbowej „została usunięta z obrotu prawnego", a od pierwotnej – o zobowiązaniu w wysokości 58,3 mln zł – dalej się ona odwołuje.