- Zainteresowanie produktami ekologicznymi wciąż rośnie. Najczęściej po produkty eko sięgają mieszkańcy dużych miast. Coraz chętniej na zakup produktów ekologicznych decydują się osoby starsze, czy grupy ukierunkowane medycznie takie jak np. matki karmiące, czy osoby na specjalistycznych dietach. Rosnąca popularność zdrowej żywności to także konsekwencja edukacji w zakresie dbania o środowisko – mówi Sylwester Strużyna, prezes spółki Bio Planet, czołowego dystrybutora żywności ekologicznej w Polsce.
Jego zdaniem wzrost popytu na żywność ekologiczną będzie wynikał przede wszystkim z obniżenia ceny produktów ze względu na malejące koszty logistyczne firm zajmujących się ich produkcją i dystrybucją. Dzięki temu różnica cenowa pomiędzy produktami bio, a konwencjonalnymi zmniejszy się do poziomu 40-80 proc., czyli standardu obowiązującego w krajach Europy zachodniej. Obecnie te różnice kształtują się na poziomie 50-150 proc.
- Inną przyczyną rosnącego popytu będzie stały rozwój dystrybucji, który pozwoli na dotarcie do coraz większej grupy odbiorców – mówi Sylwester Strużyna.
Przybywać będzie także rolników i przetwórni ekologicznych.
Według Bio Planet jeszcze przez najbliższe kilkanaście lat sprzedaż detaliczna żywności ekologicznej może rosnąć w Polsce o co najmniej 20 proc. rocznie. W efekcie już w 2022 r. jej wartość może sięgnąć 2,8 mld zł. Da to certyfikowanym produktom ekologicznym 1 proc. udziałów w całym rynku spożywczym w Polsce. To wciąż niewiele. Dla porównania, jak podaje Sylwester Strużyna , niemiecki rynek bio żywności w 2013 roku osiągnął wartość około 32 mld zł.