Nie­miec­ka fir­ma bu­dow­la­na i usług in­ży­nie­ryj­nych ogło­si­ła, że jest „roz­sąd­nie pew­na" do­trzy­ma­nia no­wej pro­gno­zy zy­sku, po ob­ni­że­niu jej trze­ci raz w cią­gu dwóch mie­się­cy z po­wo­du złej sy­tu­acji na ryn­ku. Jej ak­cje we Frank­fur­cie tra­ci­ły wczo­raj na­wet po­nad 11 proc.

Bil­fin­ger wy­ja­śni­ła, że re­or­ga­ni­za­cja ma­ją­ca zmniej­szyć skut­ki dla niej wo­jen ce­no­wych w sek­to­rze bu­dow­nic­twa wy­wo­ła­ła we­wnętrz­ny za­męt, któ­ry zbiegł się ze spad­kiem po­py­tu na jej usłu­gi ze stro­ny firm usług ko­mu­nal­nych. Spół­ka zmniej­szy­ła o nie­mal jed­ną czwar­tą oczekiwania co do zysku w 2014 r. po do­ko­na­niu zmia­ny oce­ny ry­zy­ka i możli­wo­ści po odej­ściu z fir­my mie­siąc te­mu pre­ze­sa Ro­lan­da Ko­cha, co nastąpiło po dru­giej ko­rek­cie pro­gno­zy zy­sku.

– Mu­si­my zdać so­bie spra­wę, że re­or­ga­ni­za­cja wy­wo­ła­ła przej­ścio­wą nie­sku­tecz­ność na­sze­go za­rzą­dza­nia. Obec­na pro­gno­za zo­sta­ła tak opra­co­wa­na, że mo­że­my być roz­sąd­nie pew­ni, iż uda się jej do­trzy­mać – oświad­czył ana­li­ty­kom no­wy pre­zes Her­bert Bod­ner.

– No­we ostrze­że­nie o zy­sku można z pew­no­ścią uznać za chęć zrzu­ce­nia wi­ny za daw­ne pro­ble­my na po­przed­ni­ka i ro­bie­nie so­bie po­zy­cji na no­wy start. Pro­blem tyl­ko w tym, czy jest to ostat­nie ostrze­że­nie czy cze­ka nas coś wię­cej – stwier­dził Car­sten Hilck z Union In­ve­st­ment, któ­ry ma jesz­cze tro­chę ak­cji tej spół­ki. Więk­szość sprze­dał po pierw­szym ostrze­że­niu.